*Minister zdrowia Zbigniew Religa podkreślił w środę wieczorem w TVN24, że zarówno premier, jak i prezydent są "otwarci", aby podpisać układ zbiorowy pracy w ochronie zdrowia. Zaznaczył jednak, że postulaty finansowe strajkujących lekarzy i pielęgniarek nie mogą być zrealizowane w jednym roku. *
"Jestem lojalnym ministrem tego rządu. (...) Nie wszystko mogę powiedzieć, co było w rozmowie z panem premierem (w środę -PAP). Natomiast mogę powiedzieć tak: sprawy zwiększenia finansowania opieki zdrowotnej będą dyskutowane jeszcze nieraz z panem premierem, z panem prezydentem również i została otwarta droga, która napawa mnie nadzieją, że ścieżki wiodące do tego zwiększonego finansowania się znajdą" - powiedział Religa w "Kropce nad i".
Jak dodał, rząd jest gotowy, aby rozmawiać ze związkami ochrony zdrowia o podpisaniu układu zbiorowego pracy.
"Rozwiązania o których mówimy, nie powstaną z dnia na dzień, postulaty finansowe nie mogą być zrealizowane w jednym roku, bo na to nikogo nie stać. Ale możemy dyskutować w jakim czasie dochodzimy do realizacji tych postulatów. To jest realne. To chcę zrobić. Jeżeli to się może znaleźć w tym układzie zbiorowym, nie ma przeszkód, żebyśmy to podpisali" - zaznaczył minister zdrowia.
Religa podkreślił także, iż w tym roku nie będzie żadnych pieniędzy budżetowych na podwyżki dla pielęgniarek. Przypomniał natomiast, że na podwyżki dla pracowników ochrony zdrowia rząd chce wykorzystać nadwyżkę z Narodowego Funduszu Zdrowia. "Nie zwiększamy ilości środków, ale chcemy wykorzystać pieniądze, które są dostępne w NFZ" - powiedział. Szef resortu zdrowia dodał, że "minimum 40 proc. z kontraktu musi pójść na podwyżkę płac, mówimy o IV kwartale tego roku" - zaznaczył. (PAP)
pro/ itm/