Narodowy Fundusz Zdrowia nie ma żadnych rezerw, które można by przeznaczyć w tym roku na podwyżki wynagrodzeń w służbie zdrowia, natomiast o przeznaczeniu ok. 179 mln zł, które po ubiegłym roku pozostaną w NFZ, zdecyduje Rada NFZ w porozumieniu z ministrem finansów - poinformował w poniedziałek minister zdrowia, Zbigniew Religa.
Na spotkaniu ze związkowcami służby zdrowia i środowiskami medycznymi w Katowicach minister odniósł się do przedstawionego mu w piątek, podczas ogólnopolskiego protestu służby zdrowia, postulatu uruchomienia rezerw finansowych NFZ (według związkowców jest to nawet ponad 2 mld zł) i przeznaczenia ich na podwyżki wynagrodzeń jeszcze w tym roku.
Według Religi, ubiegłoroczna nadwyżka przychodów nad kosztami w NFZ wynosi 724 mln zł, z czego 137 mln zł to nadwyżka oddziałów wojewódzkich, która zgodnie z prawem musi do nich wrócić na realizację świadczeń zdrowotnych, a 408 mln zł - to środki na spłatę strat z lat ubiegłych. Religa opowiedział się za zwiększeniem nakładów na opiekę zdrowotną z ponad 4 proc. do 6 proc. PKB w ciągu czterech lat. Jego zdaniem, w przyszłości składka na ubezpieczenie zdrowotne powinna wzrosnąć do 11 proc. Program naprawczy obejmuje również wprowadzenie dodatkowych, dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnychubezpieczeń zdrowotnych. (PAP)
mab/ bno/