7.3.Białystok (PAP) - O przyznanie 3,5 tys. zł comiesięcznej renty dziecku, które urodziło się z rzadką chorobą genetyczną, wniósł pełnomocnik rodziny W. z Łomży (Podlaskie) w procesie rozpoczętym we wtorek przed białostockim sądem apelacyjnym. Jeszcze tego dnia ma być orzeczenie.
To proces o tzw. złe urodzenie. Sprawa wróciła do Białegostoku z Sądu Najwyższego. Chodzi w nim o odmowę badań prenatalnych, które pozwoliłyby stwierdzić, czy dziecko, które miało się urodzić, będzie zdrowe, a rodzicom pomóc podjąć decyzję o legalnym przerwaniu ciąży.
Siedem lat temu pani W. odmówiono w łomżyńskim szpitalu skierowania na takie badania, a domagała się ich, bo pierwsze dziecko urodziło się z rzadką chorobą genetyczną, hipochondroplazją kości. Po porodzie okazało się, że drugie dziecko, dziewczynka, ma tę samą chorobę, co jej starszy brat.
Zgodnie z zaleceniami SN, białostocki sąd ma zająć się m.in. ustaleniem kosztów utrzymania niepełnosprawnego dziecka, których rodzina W. nie musiałaby ponosić, gdyby łomżyński szpital nie pozbawił ich prawa do decyzji o legalnym przerwaniu ciąży.
Oprócz renty, pełnomocnik państwa W. wniósł o 60 tys. zł zadośćuczynienia dla ojca dziecka - w podobnej wysokości, w jakiej w pierwszym procesie sąd przyznał je matce. Strona pozwana domaga się oddalenia powództwa. (PAP)
kow/ rof/ bno/
