Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rokita: są korzyści z członkostwa w UE, ale pozycja Polski słabnie

0
Podziel się:

Impuls rozwojowy, zwiększenie
konkurencyjności różnych dziedzin gospodarki i szanse edukacyjne
dla Polaków to - według wiceszefa PO Jana Rokity - korzyści
płynące dla Polski z dwóch lat członkostwa w UE. Jednak - jego
zdaniem - pozycja Polski wewnątrz Unii słabnie.

Impuls rozwojowy, zwiększenie konkurencyjności różnych dziedzin gospodarki i szanse edukacyjne dla Polaków to - według wiceszefa PO Jana Rokity - korzyści płynące dla Polski z dwóch lat członkostwa w UE. Jednak - jego zdaniem - pozycja Polski wewnątrz Unii słabnie.

Według Rokity, najbardziej oczywistą korzyścią płynącą dla Polski z integracji z Unią jest duży impuls rozwojowy związany z dopływem pieniędzy inwestycyjnych. Jego zdaniem, Polska cierpiała na nadmiar sztywnych wydatków bieżących w środkach publicznych i na deficyt w wydatkach na rozwój.

Teraz - podkreślił Rokita - wymuszone zostało zwiększenie udziału krajowych pieniędzy w środkach przeznaczanych na rozwój, ponieważ jest wymóg współfinansowania projektów unijnych. "To jest wielka rzecz. Unia zmusza Polskę do lepszego wydawania swoich własnych pieniędzy. Do nie przejadania ich, tylko zwiększenia ilości pieniędzy na rozwój" - powiedział polityk PO.

Drugi pozytywny efekt członkostwa w Unii to - w jego opinii - impuls na rzecz konkurencyjności w bardzo różnych dziedzinach - chyba najbardziej widoczny w rolnictwie i produkcji żywności.

Zdaniem Rokity, wejście do UE uratowało od bankructwa wiele polskich firm zajmujących się gospodarką żywnościową i trochę "podreperowało" budżety wielu gospodarstw rolnych.

Rokita uważa, że pozytywne efekty przyniosła również swoboda przepływu ludzi. Najważniejszym elementem tej swobody stało się otwarcie szans edukacyjnych dla młodych ludzi w Polsce. Jak podkreślił, nie do przecenienia jest to, że dzieci tysięcy Polaków za dość przystępne opłaty, często niższe niż opłaty w złych polskich prywatnych szkołach wyższych, mogą studiować na dobrych uczelniach brytyjskich czy hiszpańskich.

Mniej wymierny dla obywateli pozytywny efekt integracji, mający jednak znaczenie dla państwa, to fakt, że Polska w bardzo wielu swoich interesach i przedsięwzięciach międzynarodowych, uzyskała "niesłychanie cennego sojusznika", jakim jest Komisja Europejska - uważa. Według Rokity, sukces polskiej polityki zagranicznej w czasie "pomarańczowej rewolucji" na Ukrainie wziął się z tego, że zaangażowanie Polski oznaczało wtedy zaangażowanie Unii Europejskiej w wydarzenia na Ukrainie.

Jednocześnie - w jego opinii - w ciągu dwóch lat członkostwa w UE ujawniły się pewne "kłopotliwe kwestie" i po stronie Polski i UE. Problemem Polski jest - zdaniem Rokity - "pewna nędza polskiego aparatu państwowego, który wciąż nie potrafi się poruszać w odpowiednio efektywny sposób w unijnych możliwościach".

"W ostatnim czasie widać na przykład, że z jednej strony osobowość polskiego ministra rolnictwa, z drugiej kompletna nieumiejętność działania polskiej administracji powoduje ewidentne straty dla polskiej wsi: dla plantatorów buraków cukrowych i dla producentów mleka" - powiedział Rokita.

Dodał, że bardzo obawia się o zdolność Polski do rozliczenia funduszy unijnych. Według niego, optymizm wynikający z całkiem dużej liczby poprawnie sformułowanych wniosków o fundusze, "przyćmił dość ponurą prawdę o tym, że tryby i procedury, jakie przyjęła polska administracja powodują, że Polska jest na najlepszej drodze do niezdolności rozliczenia funduszy i zmarnowania znacznej ich części".

Problemem ze strony Unii jest natomiast - w opinii Rokity - brak w żywotnych dla polskiego interesu sprawach, oczekiwanej przez Polskę solidarności. Najgłośniejszym przykładem jest tu sprawa budowy gazociągu po dnie Bałtyku, którym gaz ma płynąć z Rosji przez Niemcy do Europy Zachodniej. "Unia ma swoje kłopoty. W związku z tym wewnętrzny poziom solidarności w UE jest mniejszy niż myśmy się spodziewali wstępując" - ocenił.

Zdaniem Rokity, pozycja Polski w UE słabnie w tej chwili. Główną zewnętrzną przyczyną spadku znaczenia Polski w UE jest - według Rokity - pewna zmiana układu sił w Europie i w stosunkach transatlantyckich - zbliżenie, po okresie kryzysu - między Francją i Niemcami a Stanami Zjednoczonymi.

"Wyjątkowość pozycji Polski w polityce międzynarodowej - to był końcowy okres rządu Millera - brała się z wielkiego zaognienia stosunków francusko-amerykańskich i niemiecko-amerykańskich" - ocenił Rokita. Jedne i drugie - dodał - uległy bardzo daleko idącej poprawie, w związku z tym ten wyjątkowy moment dla znaczenia Polski w Europie, minął.

"To są rzeczy obiektywne od nas niezależne. Tak krawiec kraje, jak mu materiału staje. Natomiast gorsze jest to, że istotną część tego procesu zmniejszania się polskiego znaczenia w Europie zawiniła polska polityka " - podkreślił Rokita.

Jego zdaniem, źle na polską pozycją w UE wpływa trwający od pół roku wewnętrzny kryzys polityczny. "Każdy kraj w Europie, który nie potrafi rozwiązać swego wewnętrznego kryzysu politycznego traci na znaczeniu. Polskę dotknęło to w bardzo dramatyczny sposób w tej chwili" - ocenił.

Ponadto - podkreślił - polska polityka wewnątrz Unii straciła walor obliczalności. W jego opinii, polska polityka europejska jest jak +wańka-wstańka". "Od takiego totalnego +kapitulanctwa europejskiego+ w wydaniu ekipy Belki, po głupią, bezsensowną i kompletnie nieproduktywną buńczuczność, która towarzyszy polskiej polityce europejskiej w tej chwili" - uważa wiceszef PO.(PAP)

mok/ par/ kaj/ 18:00 06/04/28

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)