Wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski (PiS) wziął udział w sobotę w Mińsku w Białoruskim Forum Europejskim, organizowanym przez ruch "Za Wolność" opozycjonisty Aleksandra Milinkiewicza. To wielki sukces Milinkiewicza, pokazujący potencjał białoruskiej opozycji - ocenił Romaszewski w niedzielnej rozmowie z PAP.
Forum poświęcone było perspektywie współpracy i członkostwa Białorusi w Unii Europejskiej.
"W moim przekonaniu jest to wielki sukces grupy Milinkiewicza, oni zdołali tam zebrać, w sposób przyzwoicie zorganizowany, około tysiąca ludzi, przy czym dla mnie szczególnie imponująca była średnia wieku, która niewiele przekraczała pewnie 30 lat. Ogromny zapał, ogromny entuzjazm i ogromna liczba młodych ludzi" - podkreślił Romaszewski.
W jego opinii, Forum pokazało, że Białorusini chcą iść w kierunku zachodnim. "Białoruś powinna iść w kierunku Europy, a nie Rosji. Oni chcą popularyzować ten kierunek" - uważa Romaszewski.
Wicemarszałek, który zabierał głos w spotkaniu, przekonywał jego uczestników do budowania demokracji. "Mówiłem, że jest to piekielnie trudna droga, że na początku tej drogi oni muszą zbudować demokratyczne państwo, które zapewni podstawowe prawa polityczne. Przekonywałem też, żeby się jednoczyli, by móc dostać się do Europy. Na tej drodze mają jeszcze bardzo wiele do zrobienia, muszą to robić wspólnie, niezależnie od różnych opcji, ideologii" - relacjonował Romaszewski.
Jego zdaniem, Białorusini, chcąc zmienić swój kraj, muszą ponadto pamiętać o słabszej części swojego społeczeństwa. "Żeby na tej drodze do Europy nie zgubili części społeczeństwa, bo są ludzie zdolniejsi, są ludzie bardziej cwani, bardziej twórczy, mniej twórczy, oszuści, więc może bardzo łatwo powstać taka sytuacja, że ten ogon społeczeństwa się po prostu urwie" - zaznaczył wicemarszałek.
Romaszewski spotkał się też w Mińsku z innymi działaczami opozycji, w tym z Aleksandarem Kazulinem, Siarhiejem Kaliakinem i Anatolijem Lebiedźką. "Z tych rozmów wywnioskowałem, że obawy, iż opozycja białoruska jest podzielona, rozsypana, są chyba niesłuszne - oni w zasadniczych kwestiach jednak ze sobą współpracują. Takie były opinie i Kazulina i Kaliakina" - podkreślił wicemarszałek. (PAP)
mkr/ gma/
