Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Babicz: uruchomienie promu z Niemiec do Rosji nie ma podłoża politycznego

0
Podziel się:

Rosyjski komentator Dmitrij Babicz nie uważa,
by planowane uruchomienie połączenia kolejowo-promowego przez
Morze Bałtyckie z Niemiec do Rosji miało polityczne podłoże, choć
przyznaje, że w stosunkach między Moskwą a Warszawą obecnie
wszystko jest polityką.

Rosyjski komentator Dmitrij Babicz nie uważa, by planowane uruchomienie połączenia kolejowo-promowego przez Morze Bałtyckie z Niemiec do Rosji miało polityczne podłoże, choć przyznaje, że w stosunkach między Moskwą a Warszawą obecnie wszystko jest polityką.

"Jest to projekt gospodarczy. Znam biznesmena, który robi interes na tym, że działa już linia promowa z obwodu kaliningradzkiego do Petersburga i że niewiele osób o tym wie. Teraz zostanie ona przedłużona do Niemiec. To dobry pomysł. Transport promowy jest opłacalny" - powiedział w środę Babicz w rozmowie z PAP.

Zapytany, czy nie widzi w tym projekcie podtekstu politycznego, rosyjski ekspert odparł, że "dopóki nie poprawią się stosunki między Rosją a Polską, dopóki Moskwa i Warszawa nie zaczną ze sobą rozmawiać, dopóty wszystko w ich relacjach będzie polityką".

"Weto Polski w sprawie rozpoczęcia rozmów Unii Europejskiej i Rosji na temat nowej umowy o partnerstwie też jest polityką. Podobnie, jak polityką była odmowa przez Polskę wybudowania nitki gazowej omijającej Ukrainę" - dodał Babicz.

Niemiecka kolej Deutsche Bahn (DB) zapowiedziała uruchomienie 5 grudnia bezpośredniego połączenia kolejowo-promowego przez Morze Bałtyckie z portu Sassnitz-Mukran na Rugii, do rosyjskiego Bałtijska (dawnej Pilawy), portu u wejścia do Zalewu Wiślanego.

We wrześniu uroczyście zainaugurowano już połączenie kolejowo- promowe z Bałtijska do Ust-Ługi, nowego portu na północny zachód od Petersburga. Z linią tą Kreml wiąże nadzieje na uniezależnienie Rosji od tranzytu towarowego, przede wszystkim wojskowego, przez terytorium Litwy. A z jej przedłużeniem do Niemiec - również od tranzytu towarowego przez Polskę.

Mówił o tym prezydent Władimir Putin, przemawiając podczas uroczystego uruchomienia połączenia Bałtijsk-Ust-Ługa. Putin oświadczył wówczas, że rozwój infrastruktury transportowej obwodu kaliningradzkiego jest jednym z najważniejszych zadań stojących przed Rosją.

Gospodarz Kremla podkreślił też, że połączenie promowe "nie tylko rozwiązuje problem bezpieczeństwa narodowego, bezpieczeństwa transportowego, ale także stwarza nowe możliwości we współpracy z sąsiadami, partnerami - Litwą, Niemcami i Białorusią".

Putin zaznaczył, że strona rosyjska zamierza przedłużyć tę linię promową do niemieckiego Sassnitz, gdzie znajduje się terminal promowy, zapewniający połączenia z krajami skandynawskimi. "Chcemy przedłużyć tę linię do Niemiec i razem z niemieckimi kolejami państwowymi (Deutsche Bahn) stworzyć odpowiednią infrastrukturę" - zaznaczył.

Towarzyszący mu wtedy w podróży do obwodu kaliningradzkiego prezes Rosyjskich Kolei Żelaznych (RŻD) Władimir Jakunin poinformował, że "plany sięgają dalej, niż Europa". Z (prezesem Deutsche Bahn) Hartmutem Medornem omawiamy projekt utworzenia wspólnej firmy logistycznej z myślą o ładunkach z Chin i Korei Południowej".

Medorn ze swej strony wyraził przekonanie, że na rynku będzie zapotrzebowanie na przewozy promowe z Rosji do Niemiec przez Bałtijsk. "Promami można przewozić wyroby przemysłu maszynowego, części zamienne i produkcję celulozowo-papierniczą" - powiedział prezes Deutsche Bahn.

Jednak zdaniem rosyjskich ekspertów, towarowa linia promowa nie będzie konkurencyjna wobec połączeń kolejowych. Czynniki, które - w ich opinii - przemawiają na niekorzyść promu, to przede wszystkim czas w drodze i warunki pogodowe.

"Czas - to pieniądz. Ładunki wojskowe można przewozić promem. Komercyjne - raczej nie. O ropie i produktach naftowych można zapomnieć. O węglu, koksie i metalu - też" - uważa dyrektor portu w Kaliningradzie Andriej Krajnij.

Na razie na trasie z Ust-Ługi do Bałtijska pływa jedna jednostka - prom "Bałtijsk". Kursuje raz w tygodniu. Ten wybudowany w 1984 roku w Niemczech prom może jednorazowo zabrać na pokład 92 wagony kolejowe. Jest też przystosowany do przewozu samochodów ciężarowych i kontenerów. 950-kilometrową trasę Bałtijsk-Ust-Ługa pokonuje w 36 godzin. Wkrótce linię tę mają obsługiwać dwa promy, a docelowo - sześć.

Decyzję o budowie towarowych terminali promowych w Bałtijsku i Ust-Łudze rząd Rosji podjął w 2002 roku. Docelowo mają one obsługiwać 5,5 mln ton ładunków rocznie, w tym 3,5 mln ton przewożonych koleją.

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ mmp/ ro/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)