Rosja deportowała Uzbeka, oskarżonego w swym kraju o terroryzm, mimo że obrońcy praw człowieka apelowali, by tego nie robiła, bo mężczyźnie w Uzbekistanie grozi kara śmierci - poinformowali w środę aktywiści obrony praw człowieka.
Amnesty International (AI) apelowała w tym tygodniu do Rosji, aby nie wydalała Rustana Muminowa, który w swym kraju jest oskarżony o terroryzm. Sąd w Moskwie zarządził jednak deportację Muminowa, który nie miał aktualnej zgody na pobyt w Rosji.
"To przerażające. Został odesłany do Taszkentu" - powiedziała agencji Reutera czołowa rosyjska aktywistka od praw człowieka Swietłana Gannuszkina.
"Straciliśmy z nim kontakt. Jest oskarżony o tak wiele rzeczy, że zapewne zostanie skazany na dożywocie lub na karę śmierci. Nie ma potrzeby dodawać, że zarzuty są sfabrykowane" - powiedziała Gannuszkina.
Muminow przyjechał do Rosji w roku 2000 i pracował jako kucharz, a potem otwarł restaurację - poinformowała aktywistka. Został aresztowany w ubiegłym tygodniu.
W Uzbekistanie Muminow jest oskarżony o przynależność do zakazanego w Rosji i krajach Azji Środkowej islamskiego ugrupowania Hizb-ut-Tahrir. To radykalna sunnicka organizacja religijno-polityczna.
Ugrupowanie to oskarżane jest przez uzbeckie władze o sprowokowanie krwawych zamieszek w maju ubiegłego roku w Andiżanie.
"AI udokumentowała wiele przypadków ludzi, których odesłano do Uzbekistanu jako członków nielegalnych ugrupowań islamskich, a którzy byli następnie torturowani, uznani za winnych w nieuczciwych procesach, a część z nich skazano na śmierć" - głosi wydane w weekend oświadczenie tej organizacji. (PAP)
mmp/ mc/ 5579 arch.