Rosyjski Gazprom zapewnił w czwartek, że kontrolowana przezeń spółka Nord Stream (dawne NEGPC) nie ma żadnych problemów z finansowaniem budowy Gazociągu Północnego, który przez Morze Bałtyckie bezpośrednio połączy Rosję i Niemcy.
Wcześniej prezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EIB) Philippe Maystadt poinformował w Brukseli, że ze względu na sprzeciw niektórych krajów członkowskich Unii Europejskiej, EIB nie może wziąć udziału w finansowaniu tego rosyjsko-niemieckiego projektu.
Rzecznik prezesa Gazpromu Siergiej Kuprijanow oświadczył, że spółka Nord Stream nie przystąpiła jeszcze do poszukiwania inwestorów, a jak przystąpi, to - według niego - nie będzie miała kłopotów ze znalezieniem takowych.
"Nie ma i nie przewiduje się problemów z finansowaniem budowy Gazociągu Północnego. Wiele instytucji finansowych wyraża gotowość sfinansowania tego przedsięwzięcia, gdy tylko złożymy konkretne propozycje. Nord Stream do organizowania finansowania tego projektu jeszcze nie przystąpił" - powiedział Kuprijanow.
Tymczasem radio Echo Moskwy podało, że były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, który kieruje radą nadzorczą Nord Stream, spotkał się w środę w Brukseli z dwoma wpływowymi finansistami i prawdopodobnie zabiegał o wsparcie finansowe dla rosyjsko- niemieckiego projektu.
Liczący 1200 km morski odcinek Gazociągu Północnego ma kosztować ponad 5 mld euro. Pierwsza nitka, która będzie dostarczać rocznie 27,5 mld metrów sześciennych rosyjskiego gazu do Niemiec, powinna być gotowa w roku 2010. Docelowo gazociągiem ma płynąć 55 mld metrów sześciennych "błękitnego paliwa" rocznie.
W lutym ubiegłego roku wiceprezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego Wolfgang Roth poinformował, że EIB rozważa udział w finansowaniu budowy morskiego odcinka bałtyckiej magistrali. Powiedział on wówczas, że jeśli EIB zdecyduje się na udział w tym projekcie, to może wziąć na siebie 20-30 proc. kosztów inwestycji.
Zainteresowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego współfinansowaniem budowy Gazociągu Północnego, Roth tłumaczył tym, że od powodzenia tego przedsięwzięcia zależy bezpieczeństwo energetyczne Europy.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ ap/
