Rosyjski koncern Gazprom oświadczył w poniedziałek, że ubiegłotygodniowa wypowiedź jego prezesa Aleksieja Millera o możliwości przeorientowania eksportu gazu z Europy Zachodniej na Azję i Amerykę nie była pogróżką wobec importerów europejskich.
"Treść tych artykułów (referujących wypowiedź Millera) nie odzwierciedla treści dyskusji (prezesa Gazpromu z ambasadorami państw unijnych). Nie było żadnych pogróżek, żadnego szantażu" - powiedział Reuterowi wiceprezes Gazpromu Aleksander Miedwiediew, który w zarządzie koncernu odpowiada za sprawy eksportu. Miedwidiew przybył do Londynu na doroczne obrady rosyjskiego forum biznesowego.
Miller zaszokował w ubiegłym tygodniu partnerów europejskich, sugerując możliwość zwiększenia dostaw gazu dla państw Azji i Ameryki Północnej kosztem redukcji eksportu do państw Unii Europejskiej. Byłaby to reakcja na utrudnianie Gazpromowi zakupu udziałów w unijnych przedsiębiorstwach branży energetycznej.
Według cytowanych przez Reutera analityków, Gazprom jest w znacznym stopniu uzależniony od dochodów z eksportu do Europy, która jeszcze przez dziesięciolecia pozostanie jego głównym rynkiem zbytu - mimo ambitnych planów ekspansji w Azji i Ameryce Północnej. (PAP)
dmi/ mc/
5013