Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Kreml dopuszcza amnestionowanie Ahmeda Zakajewa

0
Podziel się:

Kreml nie wykluczył we wtorek, że jeden z
liderów czeczeńskich separatystów Ahmed Zakajew, który od 2003
roku korzysta z azylu politycznego w Wielkiej Brytanii, może
zostać amnestionowany.

Kreml nie wykluczył we wtorek, że jeden z liderów czeczeńskich separatystów Ahmed Zakajew, który od 2003 roku korzysta z azylu politycznego w Wielkiej Brytanii, może zostać amnestionowany.

"Droga do amnestii nie jest zamknięta przed Zakajewem" - oświadczył na konferencji prasowej w Moskwie specjalny przedstawiciel prezydenta Rosji ds. współpracy międzynarodowej w zwalczaniu terroryzmu i przestępczości zorganizowanej, generał- pułkownik Anatolij Safonow.

"Jeśli jest gotów przyjechać do Rosji i przed sądem dowieść swojej niewinności, to może skorzystać z możliwości, jakie przedstawił mu prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow" - dodał ten wysoki rangą kremlowski urzędnik.

Safonow, były pierwszy zastępca dyrektora Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB)
, podkreślił, że Zakajew nie jest ścigany za udział w strukturach władzy separatystycznej Czeczenii. "Jest konkretne postępowanie karne. Decyzja o amnestii ma wyłącznie wymiar prawny" - wskazał ten trzygwiazdkowy generał.

9 lutego prorosyjski Kadyrow zaproponował Zakajewowi, by skorzystał z amnestii dla separatystów, wrócił do Czeczenii i zajął się kulturą. Według czeczeńskiego prezydenta Zakajew mógłby znów grać w teatrze w Groznym lub kierować tamtejszą salą koncertową.

Zainteresowany odmówił, oświadczając, że nie wróci do Czeczenii, dopóki Kreml nie zgodzi się na rozpoczęcie rozmów o politycznym uregulowaniu konfliktu czeczeńskiego.

Prokuratura generalna Rosji oskarża Zakajewa o udział w zbrojnym powstaniu, organizowanie nielegalnych formacji zbrojnych oraz mordowanie cywilów i funkcjonariuszy organów ścigania. Ten nie przyznaje się do popełnienia tych czynów

W październiku 2003 roku sąd w Londynie odmówił jego ekstradycji do Rosji i przyznał mu azyl polityczny. Od 2006 roku jest on przedstawicielem dyplomatycznym separatystycznej Czeczenii na Zachodzie.

Amnestia w Czeczenii ogłaszana była dwukrotnie - w 2003 i 2006 roku. W obu wypadkach trwała po sześć miesięcy. W 2003 roku akt ten objął 171 osób, a w 2006 r. - 546 osób. Większość z nich pełni dzisiaj służbę w czeczeńskiej milicji lub osobistej ochronie Kadyrowa.

Nie jest jasne, na jakich zasadach z amnestii miałby teraz skorzystać Zakajew.

Większość stawianych mu zarzutów odnosi się do pierwszej wojny czeczeńskiej (1994-96), podczas której w stopniu generała brygady dowodził jednym z frontów, był doradcą prezydenta Zelimchana Jandarbijewa i sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Czeczenii.

Po tej wojnie niejednokrotnie przyjeżdżał do Moskwy i nikt nie próbował go aresztować. Śledztwo przeciwko niemu wszczęto dopiero w 2001 roku, w czasie drugiej wojny czeczeńskiej (wybuchła w 1999 roku), gdy po wyjeździe na Zachód zaczął ostro krytykować postępowanie Kremla w Czeczenii.

W czasie drugiej wojny czeczeńskiej Zakajew dowodził ochroną prezydenta Asłana Maschadowa. Później był wicepremierem i szefem dyplomacji w jego rządzie. W 2000 roku został ranny i wyjechał na leczenie na Zachód, gdzie pełnił funkcję oficjalnego przedstawiciela Maschadowa.

W lipcu 2006 roku na polecenie ówczesnego prezydenta Władimira Putina rosyjskie ministerstwo sprawiedliwości ponowiło wniosek o ekstradycję Zakajewa, oskarżając go dodatkowo o podsycanie nienawiści do Rosji. Londyn odmówił po raz drugi.

Zakajew ma 49 lat. Z wykształcenia jest choreografem. W latach 1981-90 był aktorem Teatru Dramatycznego w Groznym. Od 1991 roku zasiadał we władzach Związku Twórców Teatralnych Rosji. Z tego powodu większość czasu spędzał w Moskwie.

Do Czeczenii wrócił w 1994 roku, gdy jej ówczesny prezydent Dżochar Dudajew powierzył mu tekę ministra kultury w swoim rządzie.

Oponenci zarzucają mu współpracę z KGB, a później FSB.

Jerzy Malczyk(PAP)

mal/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)