Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Manifestacja w Moskwie poświęcona pamięci Anny Politkowskiej

0
Podziel się:

Około 500 osób przyszło w czwartek wieczorem
na plac Puszkina w Moskwie, aby uczcić pamięć dziennikarki "Nowej
Gaziety" Anny Politkowskiej, zamordowanej 7 października 2006 roku
w stolicy Rosji.

Około 500 osób przyszło w czwartek wieczorem na plac Puszkina w Moskwie, aby uczcić pamięć dziennikarki "Nowej Gaziety" Anny Politkowskiej, zamordowanej 7 października 2006 roku w stolicy Rosji.

W tym dniu przypada 49. rocznica urodzin publicystki i obrończyni praw człowieka.

Wśród zgromadzonych byli znani obrońcy praw człowieka i liderzy wielu opozycyjnych ugrupowań politycznych, w tym Ludmiła Aleksiejewa z Moskiewskiej Grupy Helsińskiej, Lew Ponomariow z Ruchu na rzecz Praw Człowieka, Jurij Samodurow z Muzeum Andrieja Sacharowa, Garri Kasparow ze Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego (OGF), Władimir Ryżkow z Republikańskiej Partii Rosji (RPR) i Siergiej Mitrochin z demokratycznej partii Jabłoko.

W swoich wystąpieniach odpowiedzialnością za śmierć Politkowskiej obarczali władze. Deklarowali też poparcie dla "Nowej Gaziety", jednej z niewielu niezależnych gazet w Rosji.

Ryżkow powiedział PAP, że sytuacja z wolnością słowa w Rosji jest przerażająca. "Totalna cenzura w telewizji. Wiele gazet zostało kupionych przez wielkie monopole i faktycznie przeszło pod kontrolę państwa. Na prasę opozycyjną wywierany jest nieustanny nacisk. Rośnie też presja na Internet" - wyliczył polityk.

"Z jednej strony władze pokazują, że szukają zabójców Anny Politkowskiej, a z drugiej - same prowadzą ofensywę przeciwko wolności słowa" - zauważył Ryżkow.

"+Nowaja Gazieta+ - to twarda gazeta. Pisze o korupcji na szczytach władzy, nadużyciach w organach ścigania i zbrodniach w Czeczenii. Każda taka publikacja może sprowokować represje. Dlatego uczestnicy dzisiejszej manifestacji powinni także wystąpić w obronie +Nowej Gaziety+" - podkreślił przywódca RPR.

Według Ryżkowa, "w niebezpieczeństwie są wszyscy niezależni dziennikarze w Rosji - tak w Moskwie, jak i na prowincji". "Na prowincji ryzyko jest może jeszcze większe niż w stolicy. Z różnych regionów kraju napływają doniesienia o wszczynaniu postępowań karnych i zatrzymywaniu dziennikarzy. Zamykane są gazety, rekwirowane redakcyjne komputery" -powiedział lider RPR.

Ryżkow zaznaczył, że "Rosja zajmuje drugie miejsce w świecie - po Iraku - pod względem liczby zabójstw dziennikarzy". "Świadczy to o tym, że dziennikarstwo jest jednym z najbardziej niebezpiecznych zawodów w naszym kraju" - podsumował ten opozycyjny polityk.

Po zakończeniu manifestacji część uczestników udała się na ulicę Leśną, w pobliżu Dworca Białoruskiego, gdzie przed domem, w którym mieszkała i zginęła Politkowska, złożyła kwiaty i zapaliła świece.

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ jo/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)