10.3.Moskwa (PAP/AFP) - Rosja, skrytykowana w dorocznym raporcie amerykańskiego Departamentu Stanu na temat przestrzegania praw człowieka na świecie, uznała w piątek, że dokument ten jest "nieobiektywny".
Rzecznik prasowy ministerstwa Michaił Kamynin napisał w oświadczeniu, że raport "szkodzi normalnemu rozwojowi stosunków rosyjsko-amerykańskich".
"Ten rodzaj nieobiektywnych raportów zakłóca normalny rozwój stosunków rosyjsko-amerykańskich, wywołuje w rosyjskim społeczeństwie uprzedzenie do polityki USA i zachęca amerykańskie społeczeństwo do rusofobii" - głosi komunikat.
Według ogłoszonego w środę raportu, w Rosji najpoważniejszym problemem jest "postępująca centralizacja władzy", przejawiająca się m.in. próbami ograniczenia kompetencji parlamentu przez Kreml i zastępowaniem wybieranych gubernatorów regionów osobami wyznaczonymi przez administrację prezydencką.
"Tej tendencji towarzyszą ograniczenia wolności prasy (...), uległy parlament, utrzymywanie się korupcji i nacisków politycznych na władzę sądowniczą, nękanie organizacji pozarządowych" - napisano w raporcie.
Przypomniano też o naruszeniach praw człowieka w konflikcie czeczeńskim. Powołując się na "wiarogodne doniesienia" napisano, że żołnierze wojsk rosyjskich uczestniczą w bezprawnym zabijaniu ludzi w Czeczenii oraz mają swój udział w przypadkach zniknięć ludzi w Czeczenii i Inguszetii. (PAP)
jo/ ap/
5442 arch.