Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Opozycja demonstrowała w Moskwie przeciwko polityce Putina

0
Podziel się:

(dochodzi nowa liczba demonstrantów, organizatorzy i przebieg
manifestacji)

(dochodzi nowa liczba demonstrantów, organizatorzy i przebieg manifestacji)

16.12.Moskwa (PAP) - Około 3 tys. osób przybyło w sobotę na Plac Triumfalny w Moskwie, aby zaprotestować przeciwko autorytarnej ich zdaniem polityce prezydenta Władimira Putina.

Manifestację zorganizował ruch Inna Rosja, skupiający liberalne i lewicowe ugrupowania, występujące przeciwko polityce Kremla, w tym Rosyjski Sojusz Ludowo-Demokratyczny (RNDS) b. premiera Michaiła Kasjanowa, Zjednoczony Front Obywatelski (OGF) b. mistrza świata w szachach Garriego Kasparowa, Republikańską Partię Rosji (RPR) Władimira Ryżkowa i Partię Narodowo-Bolszewicką (PNB) Eduarda Limonowa.

"Rosja bez Putina", "Putin! Odejdź sam!", "Policyjnemu państwu - nie!" i "Wojnie na Kaukazie - nie!" - głosiły transparenty, przyniesione przez demonstrantów. Niektórzy trzymali w rękach plakat z fotografią zamordowanej dziennikarki Anny Politkowskiej i napisem: "Prawdy nie da się zabić".

Występując na wiecu, Kasjanow, Kasparow, Ryżkow i inni mówcy oskarżali Kreml o odebranie narodowi prawa do swobodnego wyboru i wzywali Putina do ustąpienia. Apelowali też do społeczeństwa, aby w wyborach parlamentarnych 2007 roku głosowało na opozycję.

Początkowo manifestacja była planowana jako marsz, który miał przejść ulicą Twerską, główną ulicą rosyjskiej stolicy, w stronę Kremla. Sprzeciwiły się temu władze Moskwy - zezwoliły tylko na zorganizowanie wiecu.

Po jego zakończeniu doszło do przepychanek między aktywistami radykalnej Awangardy Czerwonej Młodzieży (AKM) i milicją. Około 70 osób zostało zatrzymanych.

Najwyraźniej obawiając się poważniejszych ekscesów, władze ściągnęły w sobotę do centrum stolicy ponad 8 tys. milicjantów, funkcjonariuszy oddziałów specjalnych OMON i żołnierzy wojsk wewnętrznych. Obstawili oni wszystkie ulice, przylegające do Placu Triumfalnego.

Nad placem cały czas krążył milicyjny śmigłowiec, który skutecznie zagłuszał przemawiających.

"Jest oczywiste, że władza boi się własnego narodu. Ta wspólna akcja jest naszym moralnym zwycięstwem" - podsumował demonstrację Kasparow. "Strach ma wielkie oczy. Władza nas się boi" - wtórował mu Limonow.

Według Natalii Morar, rzeczniczki Innej Rosji, wielu osobom milicja uniemożliwiła dotarcie na miejsce demonstracji. Potencjalni uczestnicy byli wysadzani z autobusów i tramwajów. Milicjanci zablokowali też wyjścia z metra w centrum Moskwy.

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ ksaj/ kan/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)