Jeden z liderów opozycji demokratycznej w Rosji Władimir Ryżkow wezwał w piątek do bojkotu niedzielnych wyborów prezydenckich w tym kraju.
Ryżkow, który stoi na czele zdelegalizowanej Republikańskiej Partii Rosji (RPR), oświadczył, że "oddanie głosu w tych +wyborach prezydenckich+ byłoby równoznaczne z wzięciem udziału w haniebnej dla kraju farsie".
Przywódca RPR wyraził zarazem nadzieję, że rosyjscy demokraci zdołają uczciwie przeanalizować przyczyny swoich niepowodzeń w ostatnich latach.
"I znajdą w sobie siły i polityczny talent, aby odzyskać poparcie obywateli i wpływ na rosyjską politykę" - podkreślił Ryżkow.
Wcześniej do bojkotu wyborów wezwał m.in. Sojusz Sił Prawicy (SPS) Nikity Biełycha, partia Jabłoko Grigorija Jawlińskiego, Zjednoczony Front Obywatelski (OGF) Garriego Kasparowa i Sojusz Ludowo-Demokratyczny (NDS) Michaiła Kasjanowa.
Centralna Komisja Wyborcza (CKW), zasłaniając się względami formalnymi, odmówiła zarejestrowania kandydatury Kasjanowa, który jako jedyny reprezentant obozu demokratycznego zdołał spełnić wszystkie restrykcyjne wymagania, jakie stawia ordynacja.
Jerzy Malczyk(PAP)
mal/ ro/