Około 2 tys. ludzi zebrało się w sobotę w centrum Moskwy, żeby wziąć udział w proteście przeciwko niedawnym zmianom przepisów wyborczych i rosnącemu autorytaryzmowi Kremla.
Protest zorganizowany został przez różne ugrupowania opozycyjne, w tym Zjednoczony Front Obywatelski byłego mistrza świata w szachach Garri Kasparowa. Początkowo był on planowany jako marsz, który miał przejść główną ulicą rosyjskiej stolicy. Moskiewskie władze wyraziły jednak zgodę tylko na zorganizowanie wiecu.
Jak pisze agencja Associated Press, organizatorzy nawoływali, aby marsz odbył się mimo zakazu urzędników, do czego jednak nie doszło. Demonstranci zaczęli się rozchodzić o godz. 13 czasu moskiewskiego (11 czasu warszawskiego) po zaledwie godzinie od rozpoczęcia akcji. Niektórzy przynieśli ze sobą transparenty, np. "Rosja bez (prezydenta) Putina".
Według organizatorów, milicja zatrzymała kilkudziesięciu opozycyjnych aktywistów, zarzucając im chuligaństwo. Ok. 200 osobom w ogóle nie pozwolono dojechać do stolicy.
Natalia Morar, rzeczniczka opozycyjnych ugrupowań "Inna Rosja" powiedziała, że wielu Rosjan wybierających się na demonstrację, zostało usuniętych z tramwajów i autobusów i umieszczonych w areszcie.
Milicja do tej pory nie potwierdziła tych informacji.
Administracja Władimira Putina doprowadziła do zmiany przepisów wyborczych, m.in. znosząc bezpośrednie wybory gubernatorów i likwidując możliwość głosowania przeciw wszystkim kandydatom. (PAP)
ksaj/ pz/ 1841 arch.
