Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Prasa: Sprzeciw Estonii zagraża harmonogramowi budowy Gazociągu Północnego

0
Podziel się:

Estonia nie zezwoliła rosyjsko-niemieckiej
spółce Nord Stream, która projektuje i będzie budować oraz
eksploatować Gazociąg Północny, na zbadanie dna morskiego w swojej
wyłącznej strefie ekonomicznej, co może zakłócić harmonogram
budowy gazociągu.

Estonia nie zezwoliła rosyjsko-niemieckiej spółce Nord Stream, która projektuje i będzie budować oraz eksploatować Gazociąg Północny, na zbadanie dna morskiego w swojej wyłącznej strefie ekonomicznej, co może zakłócić harmonogram budowy gazociągu.

Poinformował o tym w poniedziałek dziennik "Wriemia Nowostiej", powołując się na rzeczniczkę rządu Estonii Ingę Jagomae, według której wniosek Nord Stream w tej sprawie zawierał błędy formalne.

Jagomae oświadczyła także, że w nowym wniosku spółka Nord Stream powinna sprecyzować cel badań, opisać zakres planowanych prac, przedstawić ich roboczy harmonogram i określić, co będzie potrzebne dla ich przeprowadzenia.

Rzeczniczka podkreśliła, że po otrzymaniu wniosku estoński Departament Wodny będzie miał cztery miesiące na jego rozpatrzenie.

Zdaniem "Wriemia Nowostiej", wymagania władz Estonii mogą negatywnie odbić się na harmonogramie realizacji projektu. Rosyjski dziennik przypomina, że za cztery miesiące - pod koniec sierpnia - spółka zamierzała zaprezentować ostateczną wersję raportu, oceniającego wpływ planowanej magistrali gazowej na środowisko naturalne.

Dotychczas zakładano, że Gazociąg Północny będzie przebiegać przez wyłączne strefy ekonomiczne bądź wody terytorialne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec. Estonii - podobnie, jak Polski, Litwy i Łotwy - miał dotykać tylko pośrednio. Jednakże Finlandia z powodu bardzo nierównego dna w jej części Zatoki Fińskiej wystąpiła o przesunięcie trasy gazociągu bardziej na południe. Wówczas magistrala znalazłby się w wyłącznej strefie ekonomicznej Estonii.

Sytuację jeszcze bardziej skomplikować może inicjatywa deputowanego do parlamentu Estonii z ramienia rządzącej Partii Reform Igora Griazina, który w ubiegłym tygodniu przedłożył izbie projekt ustawy, poszerzającej granicę estońskich wód terytorialnych o trzy mile morskie.

Według estońskiego parlamentarzysty, nowa ustawa, która przywraca status quo sprzed 1993 roku, kiedy to Estonia i Finlandia dobrowolnie zmniejszyły swoje wody terytorialne o trzy mile, może być zrealizowana w trybie jednostronnym na podstawie konwencji morskiej ONZ i nie wymaga konsultacji z innymi państwami.

Griazin nie ukrywa, że jego inicjatywa ma bezpośredni związek z planowaną budową Gazociągu Północnego. Rosyjsko-niemiecka rura musiałaby wówczas przebiegać przez wody terytorialne Estonii, a na to potrzebna byłaby zgoda rządu tego kraju.

Estonia sprzeciwia się budowie bałtyckiej magistrali, gdyż obawia się, że po oddaniu jej do użytku może zostać odcięta od dostaw rosyjskiego gazu. Stosunki między Rosją i Estonią od wielu lat są bardzo chłodne. Niedawno Kreml zagroził Estonii wprowadzeniem sankcji gospodarczych, jeśli strona estońska zdemontuje pomnik żołnierzy radzieckich w centrum Tallina.

Gazprom chce, aby budowa morskiego odcinka Gazociągu Północnego ruszyła wiosną 2008 roku. Pierwsza nitka magistrali, którą rosyjski gaz popłynie do Niemiec z pominięciem Polski i innych krajów tranzytowych, powinna być uruchomiona w drugiej połowie 2010 roku.

Gazociąg będzie się składać z dwóch nitek o łącznej przepustowości 55 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Druga nitka powinna wejść do eksploatacji w 2012 roku.

Morski odcinek magistrali ma liczyć 1189 km. Będzie się zaczynać od tłoczni na brzegu zatoki Portowaja koło Wyborga, w rejonie Petersburga, a kończyć - w Greifswaldzie, w pobliżu granicy niemiecko-polskiej.

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)