Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Premierzy Fradkow i Janukowycz spotkają się w Soczi

0
Podziel się:

Rozmowy premierów Rosji i Ukrainy, Michaiła
Fradkowa i Wiktora Janukowycza, odbędą się w Soczi, nad Morzem
Czarnym, przy okazji zbierającego się tam 15 sierpnia szczytu
Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej (EAWG) - informuje w
czwartek dziennik "Wriemia Nowostiej".

Rozmowy premierów Rosji i Ukrainy, Michaiła Fradkowa i Wiktora Janukowycza, odbędą się w Soczi, nad Morzem Czarnym, przy okazji zbierającego się tam 15 sierpnia szczytu Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej (EAWG) - informuje w czwartek dziennik "Wriemia Nowostiej".

Według gazety, nowy szef rządu ukraińskiego może spotkać się w Soczi również z prezydentem Władimirem Putinem, który w sierpniu zwykle spędza tam urlop.

Ukraina nie należy do EAWG, która to organizacja regionalna skupia Rosję, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan i Tadżykistan. Jest natomiast potencjalnym partnerem trzech pierwszych krajów we Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej (WPG).

Rozmowy Janukowycza z Fradkowem i Putinem, których głównym tematem będzie dwustronna współpraca w sferze paliwowo- energetycznej, poprzedza wizyta nowego ministra paliw i energetyki Ukrainy Jurija Bojki w Moskwie.

W środę wieczorem spotkał się on z prezesem Gazpromu Aleksiejem Millerem, a w czwartek miał się widzieć z ministrem przemysłu i energetyki Wiktorem Christienką. Strony nie informują o szczegółach spotkań. Nieoficjalnie mówią, że jest to kurtuazyjna wizyta, służąca odbudowaniu kontaktów i wstępnej wymianie poglądów przed przyjazdem Janukowycza.

Bojko jest w Moskwie osobą dobrze znaną. To on kierował Naftohazem Ukrainy, partnerem Gazpromu, w czasie pierwszej kadencji Janukowycza na stanowisku premiera. To właśnie z nim Miller jesienią 2004 roku podpisał porozumienie, na mocy którego zarejestrowana w Szwajcarii spółka RosUkrEnergo (RUE) została operatorem tranzytu turkmeńskiego gazu na Ukrainę.

Od 4 stycznia 2006 roku, na mocy porozumień zawartych z Gazpromem i Naftohazem, RUE jest wyłącznym dostawcą błękitnego paliwa na Ukrainę z Rosji i Azji Środkowej. Jako lider opozycji Janukowycz krytykował styczniowe umowy, mówiąc, że rzucają one na kolana ukraińską gospodarkę. Z czasem stał się bardziej wstrzemięźliwy w ocenach. Teraz przyznaje, że zapewniły one Ukrainie najniższe w świecie - nie licząc Białorusi - ceny na rosyjski gaz.

Styczniowe porozumienia oddzieliły problem tranzytu rosyjskiego gazu do Europy od kwestii dostaw błękitnego paliwa na Ukrainę. Przyjęto też rozwiązanie, zgodnie z którym Gazprom sprzedaje gaz po 230 dolarów za 1000 metrów sześciennych pośrednikowi, RUE, który następnie miesza rosyjskie paliwo z tańszym gazem, pochodzącym z Turkmenistanu, Uzbekistanu i Kazachstanu. W rezultacie Ukraina płaci 95 USD za 1000 metrów sześciennych surowca.

Cena ta ma obowiązywać do końca września. Gazprom uprzedził już, że zamierza ją podnieść, a skala podwyżki będzie zależeć od aktualnej ceny gazu z Azji Środkowej. Prezydent Turkmenistanu Saparmurad Nijazow zapowiedział, że w czwartym kwartale podniesie cenę gazu z 65 do 100 dolarów za 1000 metrów sześciennych.

Gazprom, którego spółka-córka Gazeksport pośredniczy w handlu paliwem z Azji Środkowej (odsprzedaje go RUE), odrzucił to żądanie. Stawia to w trudnej sytuacji Ukrainę, w której bilansie gazowym turkmeńskie paliwo stanowi prawie połowę. Rosyjscy eksperci szacują, że do zaspokojenia zapotrzebowania na gaz Kijowowi w czwartym kwartale może zabraknąć 11-12 mld metrów sześciennych gazu.

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ ap/

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)