Prokuratura rejonowa w Moskwie zażądała w ubiegłym tygodniu od Memoriału, organizacji pozarządowej dokumentującej zbrodnie komunistyczne, wyjaśnienia, kto i za czyje pieniądze wydał podręcznik poświęcony pisaniu skarg do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Poinformował o tym w poniedziałek szef Memoriału Oleg Orłow.
Według niego prokuratura zwróciła się do Memoriału o przedstawienie wszystkich dokumentów finansowych dotyczących książki, a także informacji o roli stowarzyszenia w jej wydaniu.
"Wydanie książki na temat Trybunału Europejskiego nie jest żadnym przestępstwem. Co tutaj można sprawdzać? Byłoby to zrozumiałe, gdybyśmy wydali +Mein Kampf+" - oświadczył Orłow.
Szef Memoriału powiedział, że 379-stronicowy podręcznik ukazał się pod egidą organizacji w 2006 roku w nakładzie 5 tys. egzemplarzy. Napisał go Philip Lynch, współpracujący z Memoriałem londyński prawnik, specjalizujący się w pozwach do Trybunału w Strasburgu.
Książkę, którą Memoriał rozesłał do rosyjskich sądów, biur adwokackich i organizacji pozarządowych, sfinansowała Komisja Europejska.
Zdaniem Orłowa cieszy się ona dużą popularnością wśród obrońców praw człowieka, adwokatów i sędziów, zajmujących się tymi zagadnieniami.
"W tym, co się stało, na razie nie widzę próby nacisku na Memoriał lub społeczeństwo obywatelskie. Wszelako nie można niczego wykluczyć" - oznajmił szef Memoriału.
Do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu co roku wpływają tysiące skarg od obywateli Rosji.
Nie jest to pierwsza taka akcja przeciwko Memoriałowi. W marcu zeszłego roku Prokuratura Moskwy zarzuciła organizacji popularyzowanie islamskiego ekstremizmu.
Powodem do postawienia przez prokuraturę takich zarzutów stało się opublikowanie na stronie internetowej Memoriału ekspertyzy dotyczącej platformy ideologicznej zakazanego w Rosji islamskiego ruchu Hizb-ut-Tahrir. Napisał ją współprzewodniczący Rady Muftich Rosji Nafigułaj Aszirow, który nie dopatrzył się w dokumentach programowych ruchu wezwań do przemocy, obalenia władzy lub dyskryminowania obywateli na tle religijnym.
Liderzy stowarzyszenia uznali wówczas stanowisko prokuratury za atak na wolność słowa i kolejną próbę wywarcia presji na organizacje pozarządowe.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ mc/