Około 40 osób protestowało w środę przed gmachem rosyjskiego MZS w Moskwie przeciwko przeprowadzeniu na Krymie amerykańsko-ukraińskich ćwiczeń wojskowych.
Pikietujący, głównie osoby starsze, trzymają czerwone sztandary i tablice z napisami: "NATO, precz z Krymu" i "MSZ, pora wyciągnąć wnioski", wznoszą antyamerykańskie hasła i śpiewają pieśni patriotyczne.
"Chcemy dać wyraz solidarności z naszymi towarzyszami i braćmi na Krymie w związku z ich słusznymi żądaniami usunięcia amerykańskich jednostek wojskowych w terytorium Krymu" - oświadczył rzecznik Ogólnorosyjskiej Komunistycznej Partii Przyszłości, która zorganizowała protest.
Parlament należącej do Ukrainy Autonomicznej Republiki Krymu przyjął we wtorek oświadczenie, w którym zaproponowano ogłoszenie Półwyspu Krymskiego "terytorium bez NATO". Wyraził też protest przeciwko "nielegalnemu przebywaniu sił zbrojnych USA i NATO na terytorium Autonomii". Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko skrytykował decyzję krymskiego parlamentu.
Niezadowolenie krymskiego parlamentu spowodowały przygotowania do międzynarodowych ćwiczeń wojskowych "Sea Breeze 2006" (Morska Bryza 2006) z udziałem m.in. wojsk amerykańskich.
W ostatnich dniach maja do portu w Teodozji na Krymie zawinął amerykański statek "Advantage", na pokładzie którego przywieziono sprzęt wojskowy oraz materiały budowlane. Wywołało to protesty mieszkańców Teodozji, do których przyłączyli się przeciwnicy wejścia Ukrainy do NATO.
Władze w Kijowie dążą do integracji Ukrainy z NATO, jednak zgodnie z sondażami przeciwko członkostwu w NATO występuje ponad 64 proc. społeczeństwa ukraińskiego.
Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ ro/
