W Petersburgu pewien młody człowiek, który przebrał się za wielką kartę do głosowania, pragnął w niedzielę oddać głos w wyborach do Dumy. Nie od razu mu się to udało - pisze agencja RIA-Nowosti.
Młodzieniec miał przy sobie dowód tożsamości i zaświadczenie upoważniające do głosowania poza miejscem zamieszkania. Lecz strażnicy pilnujący lokalu wyborczego nie wpuścili go do środka i wezwali milicję.
Milicjanci, jak pisze agencja, nie ukrywali rozbawienia, niemniej nie bardzo wiedzieli, co zrobić z przebierańcem.
Wiceprzewodniczący miejskiej komisji wyborczej Dmitrij Krasnjanski oświadczył, że młody człowiek nie naruszył swym zachowaniem ordynacji wyborczej.
"Ma prawo przyjść na głosowanie ubrany jak mu się podoba. Najważniejsze, żeby zagłosował" - powiedział Krasnjanski.(PAP)
mmp/ ro/ Int.