Przedstawiciele stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ (Wielkiej Brytanii, Francji, USA, Chin, Rosji) oraz Niemiec spotykają się we wtorek w Moskwie, aby omówić sytuację wokół programu atomowego Iranu.
Konsultacje mają odbyć się za zamkniętymi drzwiami na szczeblu zastępców szefów dyplomacji. Stronę rosyjską reprezentuje wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Kislak. Z USA przybywa podsekretarz stanu Nicholas Burns.
Moskwa zamierza podtrzymać swoje wcześniejsze stanowisko dyplomatycznego rozwiązania kwestii irańskiej.
Przedstawiciel rosyjskiego MSZ Aleksandr Kriwcow podkreślił, że nie należy spodziewać się napiętych rozmów. "Choć stale dochodzi do jakichś zdarzeń, stanowisko Rosji wobec Iranu (...) nie zmienia się - wszystkie kwestie będziemy rozwiązywać w drodze rozmów, kanałami dyplomatycznymi" - powiedział dyplomata.
Do spotkania w Moskwie dochodzi w chwili, gdy napięcie wokół Iranu gwałtownie wzrosło. Teheran niedawno oświadczył, iż uruchomił program wzbogacania uranu, a amerykańska prasa opublikowała artykuły mówiące o planach ataku na irańskie obiekty uczestniczące w programie jądrowym.
Rada Bezpieczeństwa ONZ żąda, aby Iran zaprzestał wzbogacania uranu. Z podjęciem jakichkolwiek działań, w tym nałożeniem ewentualnych sankcji na ten kraj, czeka na raport z ostatniej inspekcji Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).
Przed tygodniem rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow wykluczył jakiekolwiek "rozwiązania siłowe", jako sposób uregulowania problemów związanych z programem nuklearnym Iranu. "Jeśli takie plany istnieją, nie będą w stanie niczego rozwiązać, a wręcz przeciwnie - mogą doprowadzić do ogniska zapalnego na Bliskim Wschodzie, gdzie i tak jest już ich wystarczająco dużo" - powiedział.
Rosja jednocześnie zwróciła się do władz w Teheranie, aby zaprzestały "wszelkich prac nad wzbogacaniem uranu, w tym badań naukowych". Iran apel odrzucił, twierdząc, że nie może wstrzymać swego programu nuklearnego. Wcześniej irański prezydent Mahmud Ahmadineżad oświadczył, że jego kraj "dołączył do państw, które posiadają technologię atomową" i będzie dążył do uruchomienia produkcji wzbogaconego uranu na skalę przemysłową.
Oświadczenie Ahmadineżada dotyczyło rozpoczęcia w miejscowości Natanz w środkowym Iranie pilotażowego programu wzbogacania uranu do poziomu 3,5 proc. Tak obrobiony materiał rozszczepialny nie nadaje się jeszcze do produkcji bomby atomowej. Iran podkreśla, że jego program nuklearny zmierza jedynie do produkowania paliwa atomowego dla elektrowni jądrowych. Tymczasem Zachód twierdzi, że Teheran chce wyprodukować bombę atomową.
Michał Zabłocki (PAP)
zab/ jo/ ap/
