Prezydent Rosji Władimir Putin występując w czwartek na Kremlu z dorocznym orędziem do Zgromadzenia Federalnego, z zadowoleniem mówił o stanie demokracji w swoim kraju.
Putin przekonywał, że wbrew temu, co mówią krytycy jego rządów, wybory w Rosji są wolne, władza - zdecentralizowana, a organizacje pozarządowe odgrywają ważną rolę w kształtowaniu społeczeństwa obywatelskiego.
Prezydent wyraził natomiast zaniepokojenie, że w ostatnich latach - jak to ujął - "zwiększa się płynący z zagranicy strumień pieniędzy, wykorzystywanych do ingerowania w sprawy wewnętrzne Rosji".
Putin nie sprecyzował, skąd konkretnie miałyby płynąć owe pieniądze. Powiedział jedynie, że postępujący i stabilny rozwój Rosji nie wszystkim się podoba.
"Są tacy, którzy - zręcznie wykorzystując pseudodemokratyczną frazeologię - chcieliby powrotu do niedawnej przeszłości. Jedni po to, aby znów móc bezkarnie rozkradać ogólnonarodowy majątek, grabić obywateli i państwo. Inni - aby pozbawić nasz kraj samodzielności gospodarczej i politycznej" -dodał, określając takie postępowanie mianem "kolonializmu".
Prezydent zaapelował do Dumy Państwowej i Rady Federacji o przyspieszenie prac nad zmianami w prawie, które zaostrzą odpowiedzialność karną za ekstremizm. "Ten i ów, nie brzydząc się nawet najbrudniejszych technologii, próbuje wzniecić w naszym wielonarodowym, demokratycznym kraju waśnie międzyetniczne i międzywyznaniowe" - oświadczył.
Putin natomiast z zadowoleniem mówił o rozwoju organizacji pozarządowych (NGOs) w Rosji i poparciu, jakie państwo - według niego - im udziela. Jego zdaniem, rośnie zarówno liczba organizacji pozarządowych, jaki i ich członków. Tę ostatnią prezydent oszacował na 8 mln osób.
"Jest to namacalny dowód na kształtowanie się w Rosji aktywnego społeczeństwa obywatelskiego" - powiedział.
Putin podkreślił, że powodzenie strategicznych planów rozwoju Rosji zależy od wyników grudniowych wyborów do Dumy. Zwrócił uwagę, że po raz pierwszy odbędą się one według ordynacji proporcjonalnej, która - zaznaczył - "pozwoli opozycji rozszerzyć jej reprezentację w organach ustawodawczych państwa".
Prezydent nie wyjaśnił, jaką opozycję ma na myśli.
Dużą cześć swojego wystąpienia programowego Putin poświęcił gospodarce. Podkreślił, że Rosja przezwyciężyła skutki spadku PKB w latach 90. i weszła do "10" największych potęg gospodarczych świata.
Prezydent opowiedział się za radykalnym podwyższeniem emerytur i za zwiększeniem pomocy państwa w rozwiązywaniu problemów mieszkaniowych obywateli.
"Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać, że bez pomocy państwa wielu naszych obywateli samodzielnie tego problemu (mieszkaniowego) nie rozwiąże" - podkreślił i zaproponował, aby na ten ostatni cel przeznaczyć część środków ze sprzedaży aktywów Jukosu, koncernu naftowego odebranego skłóconemu z Kremlem i wtrąconemu do łagru przedsiębiorcy Michaiłowi Chodorkowskiemu.
Środki na podwyżkę emerytur - o 65 proc. w ciągu trzech lat - miałyby natomiast pochodzić z wpływów z eksportu ropy naftowej.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ jo/ ro/