Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Raczej nie będzie referendum w sprawie trzeciej kadencji Putina

0
Podziel się:

Centralna Komisja Wyborcza (CKW) Rosji orzekła
w środę, że przeprowadzenie referendum w sprawie trzeciej kadencji
prezydenckiej Władimira Putina byłoby niezgodne z konstytucją
Federacji Rosyjskiej.

Centralna Komisja Wyborcza (CKW) Rosji orzekła w środę, że przeprowadzenie referendum w sprawie trzeciej kadencji prezydenckiej Władimira Putina byłoby niezgodne z konstytucją Federacji Rosyjskiej.

Z inicjatywą referendum, dotyczącego wykreślenia z konstytucji punktu zabraniającego Putinowi kandydowania po raz trzeci, wystąpiła organizacja pozarządowa "Zgoda i Stabilność" z Osetii Północnej, na południu Rosji.

Zaproponowała ona, aby zapytać obywateli Rosji, czy zgadzają się z tym, że jedna osoba nie powinna pełnić stanowiska prezydenta przez więcej, niż dwie kadencje z rzędu.

CKW uznała, że pozytywna odpowiedź na to pytanie jedynie potwierdzi normę konstytucyjną. A normy konstytucyjne - zdaniem CKW - nie wymagają dodatkowego potwierdzenia.

"Zgoda i Stabilność" zapowiedziała już, że odwoła się od werdyktu do Sądu Najwyższego Rosji.

Po środowym orzeczeniu CKW zwolennikom trzeciej kadencji Putina - a tacy są zarówno wśród polityków z otoczenia prezydenta, jak i wpływowych liderów regionalnych - pozostaje już tylko możliwość przeforsowania stosownych poprawek do konstytucji przez parlament oraz lokalne zgromadzenia ustawodawcze.

Wniosek o wykreślenia z konstytucji normy, zakazującej jednej osobie sprawowanie funkcji szefa państwa przez więcej, niż dwie kadencje z rzędu, złożyło już Zgromadzenie Narodowe Czeczenii.

Przewodniczący Dumy Państwowej, niższej izby parlamentu, Borys Gryzłow, który jest też liderem prokremlowskiej partii Jedna Rosja, dał w środę do zrozumienia, że zamierza poddać propozycję czeczeńskich deputowanych pod obrady izby. "Nie możemy odrzucać żadnej inicjatywy ustawodawczej tylko dlatego, że nie chcemy jej rozpatrywać" - oświadczył Gryzłow.

Z badań opinii publicznej wynika, że większość obywateli Rosji chce, aby Putin pozostał u władzy po 2008 roku, kiedy to upływa jego druga czteroletnia kadencja.

Sam zainteresowany konsekwentnie wyklucza możliwość złamania konstytucji i kandydowania po raz trzeci. Powtórzył to w minioną sobotę w Compiegne pod Paryżem, gdzie konferował z prezydentem Francji Jacquesem Chirakiem i kanclerz Niemiec Angelą Merkel.

Gospodarz Kremla zastrzega sobie natomiast prawo do udzielenia publicznego poparcia jednemu z pretendentów na swojego następcę. Niedawno zaznaczył, że niekoniecznie musi to być osoba już odgrywająca pierwszoplanową rolę na scenie politycznej.

Za najpoważniejszych pretendentów do schedy po Putinie uchodzą aktualnie dwaj bliscy współpracownicy prezydenta - były szef jego kancelarii Dmitrij Miedwiediew i minister obrony Siergiej Iwanow.

W listopadzie ubiegłego roku Putin awansował ich na wicepremierów, zlecając jednocześnie wykonanie strategicznych misji: temu pierwszemu - przeprowadzenie szeroko rozumianej modernizacji służby zdrowia, oświaty, mieszkalnictwa i rolnictwa, a Iwanowowi - zreformowanie i unowocześnienie sił zbrojnych.

Wśród potencjalnych kandydatów do sukcesji wymienia się także innych polityków z otoczenia Putina, na przykład szefów obu izb parlamentu - Borysa Gryzłowa i Siergieja Mironowa oraz obecnego szefa prezydenckiej kancelarii Siergieja Sobianina i popularnego ministra ds. sytuacji nadzwyczajnych Siergieja Szojgu.

Mówi się także o niektórych liderach regionów, w tym Aleksandrze Tkaczowie z Kraju Krasnodarskiego, Aleksandrze Chłoponinie z Kraju Krasnojarskiego i Walentinie Matwijenko z Petersburga. Pada też nazwisko prezesa rosyjskich kolei Władimira Jakunina.

Obserwatorzy w Moskwie nie wykluczają, że Putin może wkrótce desygnować którąś z tych osób na premiera, co w warunkach Rosji uczyni z niej faworyta wyborczej rywalizacji. Jeśli - oczywiście - prezydent nie zmieni zdania w sprawie swojego startu w wyborach.

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)