Obrazy warte kilka milionów dolarów skradli złodzieje w Moskwie z niechronionego mieszkania emerytowanego sędziego pod nieobecność właściciela - podał we wtorek dziennik "Izwiestija".
Wśród 13 płócien skradzionych z mieszkania Kamu Manukjana znalazły się prace francuskiego malarza Georgesa Seurata, który zapoczątkował neoimpresjonizm, a także rosyjskiego marynisty Iwana Ajwazowskiego i niemieckiego malarza pochodzenia rosyjskiego Aleksieja Jawlensky`ego.
"To prawdziwy koszmar (...). Jawlensky`ego w ogóle nie ma w naszych muzeach" - powiedziała przedstawicielka moskiewskiego klubu kolekcjonerów dzieł sztuki Sofija Czerniak. Dodała, że sam Seurat to ponad 500 tysięcy dolarów.
71-letni sędzia Manukjan jest znanym kolekcjonerem. Kradzież odkrył w niedzielę wieczorem, po powrocie z Erewanu, gdzie odwiedzał żonę, która przechodzi rehabilitację po operacji.
Dziennik pisze, że kradzież jest najpewniej dziełem tzw. czarnych kolekcjonerów. Tym określeniem nazywa ludzi, którzy w celu wzbogacenia własnych kolekcji udają się nie na aukcję, lecz na akcję w celu kradzieży.
Milicja nie może wyjść ze zdumienia, że kolekcjoner nie miał systemu alarmowego w mieszkaniu.
"To kosztuje zaledwie 200 rubli (ok. 8 dolarów) miesięcznie. Nie sądzę, by taka suma zrobiła wyłom w jego budżecie" - powiedział dziennikowi jeden z milicjantów. (PAP)
mmp/ mc/ 5188 Int.
