Rząd Rosji zapowiedział w czwartek zainwestowanie do 2015 roku ponad 600 mln dolarów w rozwój Wysp Kurylskich, zaanektowanych przez Moskwę pod koniec II wojny światowej.
Przyjęty przez gabinet Michaiła Fradkowa federalny program rozwoju czterech wysp z południowej części archipelagu Kurylów przewiduje inwestycje w infrastrukturę energetyczną, transportową oraz telekomunikacyjną, a także rybołówstwo i sferę socjalną.
Jednym z głównych punktów programu jest uruchomienie na wyspach nowoczesnego lotniska.
Wicepremier i minister obrony Siergiej Iwanow zauważył, że to, które jest tam użytkowane obecnie, zostało wybudowane przez Japonię i było przeznaczone do startu samolotów z kamikadze na pokładzie. Według Iwanowa, każdy pilot lotnictwa transportowego, któremu uda się tam wylądować, zasługuje na tytuł bohatera Rosji.
Minister rozwoju gospodarczego i handlu Gierman Grief oświadczył, że celem rządowego programu jest podniesienie stopy życiowej mieszkańców wysp do poziomu notowanego na pozostałej części Rosji, a później - do poziomu państw ościennych. Grief zapowiedział, że do 2015 roku liczba ludności w tym regionie wzrośnie z obecnych 19,3 tys. do 28-30 tys. osób.
Wyspy Kunashir, Iturup, Shitokan i Habomai, nazywane przez Japonię "terytoriami północnymi", Tokio utraciło na rzecz Moskwy w 1945 roku. Spór o wyspy od 60 lat ciąży na stosunkach między Rosją i Japonią, uniemożliwiając im zawarcie traktatu pokojowego po II wojnie światowej.
Pod koniec ubiegłego roku Rosja wyraziła gotowość zwrócenia Japonii dwóch z czterech spornych wysp. Tokio odrzuciło propozycję, podkreślając, że nie może się zadowolić zwrotem dwóch wysp.
Czwartkowa decyzja rządu Rosji zdaje się oznaczać, że Moskwa nie jest skłonna do dalej idących ustępstw.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ jo/ ro/
