Kandydat Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) na prezydenta Rosji Giennadij Ziuganow nie zrezygnuje z udziału w przedwyborczych debatach w mediach - poinformował w czwartek szef jego sztabu wyborczego Iwan Mielnikow.
Wcześniej Mielnikow mówił, że Ziuganow rozważa taki krok, ponieważ w przedwyborczych dyskusjach telewizyjnych i radiowych nie będzie uczestniczyć kandydat Kremla, pierwszy wicepremier Dmitrij Miedwiediew.
W poniedziałek sztab wyborczy Miedwiediewa, protegowanego prezydenta Władimira Putina i zdecydowanego faworyta marcowych wyborów, powiadomił Centralną Komisję Wyborczą (CKW), że wicepremier nie będzie mógł wziąć udziału w debatach z powodu braku czasu.
Na publiczne debaty wyzwali Miedwiediewa Ziuganow i kandydat opozycji demokratycznej, były premier Michaił Kasjanow. Kasjanowa CKW wykluczyła w niedzielę z prezydenckiego wyścigu, kwestionując część z dostarczonych przezeń podpisów z poparciem wyborców.
Ziuganow mówił, że uchylenie się przez Miedwiediewa od otwartego i uczciwego dialogu przed kamerami telewizyjnymi i mikrofonami radiowymi zostanie odebrane jako akt tchórzostwa i dowód braku wiary w swoje argumenty, a także niekorzystnie odbije się na ocenie wyborów prezydenckich w Rosji przez społeczność międzynarodową.
Partyjni koledzy Ziuganowa nie wykluczali nawet, że w razie rezygnacji Miedwiediewa z udziału w debatach lider KPRF może w ogóle wycofać się z wyborów, gdyż brak otwartej dyskusji uczyni z nich farsę.
Wybory prezydenckie w Rosji odbędą się 2 marca. Poza Miedwiediewem i Ziuganowem kandydują w nich przywódca nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimir Żyrinowski i szef prokremlowskiej Demokratycznej Partii Rosji (DPR) Andriej Bogdanow.
Oficjalna agitacja w mediach rozpoczyna się w sobotę.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ mc/