Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rotfeld: niedzielne wybory na Białorusi początkiem zmian

0
Podziel się:

20.3.Warszawa (PAP) - Były szef polskiej dyplomacji Adam Rotfeld
uważa, że niedzielne wybory prezydenckie na Białorusi były
początkiem zmian w tym kraju.

20.3.Warszawa (PAP) - Były szef polskiej dyplomacji Adam Rotfeld uważa, że niedzielne wybory prezydenckie na Białorusi były początkiem zmian w tym kraju.

Białoruska Centralna Komisja Wyborcza poinformowała, że prezydent Alaksandr Łukaszenka uzyskał 82,6 proc. głosów, a Alaksandr Milinkiewicz - 6 proc. Po ogłoszeniu wyników, w Mińsku rozpoczął się wiec kilkunastu tysięcy osób protestujących przeciwko sfałszowaniu wyborów. Demonstracja ma być kontynuowana w poniedziałek.

"Ten początek świadczy o tym, że nie tylko ścisła elita białoruska - której Milinkiewicz jest pewnym symbolem - ale również szersze, wykształcone społeczeństwo uważa, że czas najwyższy na zmiany. Można tylko życzyć, żeby przebiegły one w sposób pokojowy" - podkreślił Rotfeld w rozmowie z PAP.

B. minister zastanawia się, na ile niedzielny zryw Białorusinów zostanie w przyszłości przekształcony w "instytucjonalne formy funkcjonowania społeczeństwa obywatelskiego".

Rotfeld przyznał, że wierzył, że Łukaszenka, mimo dopuszczenia się fałszerstw, wybory przeprowadzi tak, aby "wynik był w miarę prawdopodobny". "W istocie rzeczy on (Łukaszenka) przekroczył pewną granicę i zachował się tak, jak zachowałby się Turkmenbasza czy Saparmurat Nijazow (przywódcy Turkmenii i Kazachstanu - PAP)" - podkreślił.

Zdaniem Rotfelda, Łukaszenka potraktował niedzielne wybory jako "rodzaj ratyfikacji swojej prezydentury". "On jest popularny w kraju, mógł pozwolić ludziom wypowiedzieć się. I tak wygrałby te wybory, jak nie w pierwszej, to w drugiej turze" - dodał.

Polska - ocenił b. minister - nie powinna traktować niedzielnych wyborów jako "jednorazowego zdarzenia". "Zaczął się proces. Trzeba będzie w nim wspierać ludzi na różne sposoby, w sposób mniej spektakularny niż wiece i spotkania" - argumentował Rotfeld.

Pytany o to, jaką politykę wobec Białorusi powinna - jego zdaniem - prowadzić Unia Europejska, b. minister ocenił, że "sprawa Białorusi jest sprawą nową".

"Twardym rdzeniem Unii Europejskiej są kraje Europy Zachodniej i Południowo-Zachodniej. Mają one nieporównanie większą wiedzę o państwach basenu Morza Śródziemnego, niż zrozumienia sytuacji i procesów, które przebiegają na wschód od Bugu" - wyjaśnił Rotfeld.

"Białoruś pojawiła się teraz jako nowy partner i aktor" - dodał. (PAP)

km/ lop/

wybory
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)