Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rozpoczął się proces Kameruńczyka Simona M.

0
Podziel się:

Proces Kameruńczyka Simona M. oskarżonego o
zakażenie wirusem HIV kilkunastu kobiet rozpoczął się w piątek
przed warszawskim sądem rejonowym. Simonowi M. grozi do 10 lat
więzienia.

Proces Kameruńczyka Simona M. oskarżonego o zakażenie wirusem HIV kilkunastu kobiet rozpoczął się w piątek przed warszawskim sądem rejonowym. Simonowi M. grozi do 10 lat więzienia.

Osoby wychodzące z sali po zakończeniu pierwszej rozprawy poinformowały, że odczytano akt oskarżenia. Rozprawa odbyła się z wyłączeniem jawności, za zamkniętymi drzwiami.

Pełnomocnik pokrzywdzonych kobiet mec. Marcin Ziembiński powiedział, że ponadto w piątek zeznania złożyła jedna osoba. Natomiast obrońca oskarżonego mec. Mikołaj Pietrzak powiedział, że został złożony wniosek o uchylenie aresztu wobec oskarżonego, jednak sąd go nie uwzględnił.

Obaj prawnicy odmówili komentarzy na temat przebiegu rozprawy. Zaznaczyli jedynie, że wszystkie wymogi formalne i proceduralne zostały spełnione.

Kolejna rozprawa ma odbyć się 5 sierpnia. Natomiast oskarżony Simon M., który został wyprowadzony z sali sądowej wcześniej, prowadzony przez policjantów powiedział do dziennikarzy: "Jestem niewinny, nikogo nie zaraziłem". "To skąd oskarżenia?" - pytali dziennikarze. Simon M. odpowiedział: "To jest sprawa polityczna".

Wcześniej, przed rozprawą, drugi z pełnomocników pokrzywdzonych kobiet mec. Roman Giertych powiedział dziennikarzom, że oskarżenie posiłkowe będzie domagać się dla oskarżonego zmiany kwalifikacji czynu na taki, który bardziej odpowiada zarzutom. "Przy zmianie kwalifikacji czynu na usiłowanie zabójstwa oskarżonemu groziłaby kara dożywotniego więzienia" - dodał.

Z kolei obrońca oskarżonego mec. Mikołaj Pietrzak powiedział dziennikarzom, że sprawa na pewno nie skończy się szybko, jeśli "mamy co najmniej kilka miesięcy postępowania przed sobą". Podkreślił, że sprawa jest wyjątkowa, a zarzuty - bardzo poważne. Odmówił jednak skomentowania zakładanej linii obrony.

Simonowi M. postawiono w sumie 13 zarzutów - 11 dotyczy zakażenia kobiet wirusem, jeden - narażenia kobiety na taką chorobę, a jeden - posiadania bez pozwolenia białej broni. Oskarżony przebywa w areszcie od zatrzymania w styczniu 2007 roku.

Sam Kameruńczyk po zatrzymaniu twierdził, że nie zdawał sobie sprawy, że jest chory i że w 1999 r. przechodził badania, które nie wykazały, iż jest nosicielem wirusa HIV. Z ustaleń policji wynika jednak, że o chorobie informowały go m.in. zakażone kobiety. Niektóre z nich mówiły, że działał z premedytacją i oskarżał je o rasizm, gdy chciały się zabezpieczać.

Simon M. przedstawiał się jako uchodźca polityczny z Kamerunu, poeta, pisarz i dziennikarz. Przyjechał do Polski w 1999 r. (PAP)

mja/ bpi/ malk/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)