W 21. Bazie Lotniczej w Świdwinie i na poligonie wojsk lądowych w Drawsku Pomorskim (Zachodniopomorskie) rozpoczęły się w poniedziałek ćwiczenia wojsk specjalnych "Jackal Stone 2010".
W manewrach bierze udział ok. 1˙100 żołnierzy z siedmiu państw: Stanów Zjednoczonych, Litwy, Łotwy, Rumunii, Ukrainy, Chorwacji i Polski. W 21. Bazie Lotniczej, gdzie znajduje się dowództwo "Jackal Stone 2010", odbywa się sztabowa część ćwiczeń, na poligonie w Drawsku Pomorskim część bojowa.
Oprócz komandosów w manewrach uczestniczy również lotnictwo, które trenuje wsparcie sił specjalnych z powietrza.
Kierownikiem "Jackal Stone 2010" jest amerykański generał Michael S. Repass, dowódca sił specjalnych USA w Europie (SOCEUR).
Ćwiczenia zakończą się 27 września. Polska po raz pierwszy jest gospodarzem tego typu manewrów. Minister obrony narodowej Bogdan Klich, który obserwował w poniedziałek na poligonie działania sił specjalnych, powiedział, że są to "najważniejsze z ćwiczeń wojskowych na polskiej ziemi w tym roku".
Jak dodał "operacje specjalne w dzisiejszym świecie mają coraz większe znaczenie w prowadzeniu działań bojowych () a ćwiczenia te w praktyce sprawdzają zdolność do współpracy międzynarodowej i sojuszniczej, która jest podstawą sukcesu sprzymierzonych"
Celem "Jackal Stone 2010" jest rozwijanie i utrwalanie międzynarodowej współpracy w ramach NATO i z krajami partnerskimi w prowadzeniu operacji specjalnych.
Natomiast dla polskiego Dowództwa Wojsk Specjalnych (DWS) "Jackal Stone 2010" to kolejny etap w osiąganiu gotowości do kierowania operacjami specjalnymi NATO. Gotowość taką DWS ma osiągnąć w roku 2014. Polska uzyska wówczas status tzw. państwa ramowego (Frame Nation), które jest w stanie wystawić stanowisko dowodzenia międzynarodowymi siłami specjalnymi. Państwami ramowymi są obecnie Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja, Hiszpania i Włochy.
W poniedziałek minister obrony, generałowie i dziennikarze obserwowali na poligonie w Drawsku Pomorskim, jak międzynarodowy oddział komandosów odbijał z rąk rebeliantów przetrzymywanego w zabudowaniach żołnierza sił NATO. W zakończonej sukcesem akcji wziął udział strzelec wyborowy, dwie grupy szturmowe, grupa zabezpieczająca oraz śmigłowiec, z którego najpierw na linach desantowali się komandosi, a który później zabrał w bezpieczne miejsce zakładnika. (PAP)
sibi/ itm/ jra/
