Zbiory rzepaku w Polsce w tym roku będą niższe niż w ubiegłym i prawdopodobnie ukształtują się na poziomie 2,1-2,2 mln ton - poinformował w poniedziałek PAP prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku Mariusz Olejnik.
Koszenie rzepaku rozpoczęli już niektórzy rolnicy w woj. lubelskim i wielkopolskim. Pod koniec tygodnia prawdopodobnie do zbiorów przystąpi więcej plantatorów - powiedział Olejnik. Zaznaczył, że jeszcze kilka dni temu plantatorzy uważali, że rozpoczną się one dopiero pod koniec lipca.
Prezes zauważył, że upały przyspieszają zbiory, bo wysoka temperatura zatrzymuje wegetację i nasiona mogą być gorszej jakości. Na niektórych polach rzepak jest zagrzybiony.
Według szacunków KZPR, w tym roku można się spodziewać mniejszych zbiorów niż w ubiegłym, gdy uzyskano 2,5 mln ton ziarna. Zdaniem Olejnika, cena za rzepak będzie w granicach 1300 zł za tonę i w najbliższych tygodniach będzie "stabilna".
Nie ma powodu, by cena skupu rzepaku była niższa, bo straty w uprawach odnotowano zarówno w krajach Europy Wschodniej, jak i w krajach UE - tłumaczył Olejnik. Dodał, że ostatecznie jednak o poziomie cen będzie decydowały nie tylko notowania na paryskiej giełdzie MATIF, ale także kurs złotego wobec euro i euro wobec dolara. Jak powiedział, cena ta powinna zapewnić opłacalność uprawy tej rośliny.
Olejnik zapewnił, że zbiory rzepaku całkowicie pokrywają krajowe zapotrzebowanie na ten surowic. Do celów spożywczych (na olej) zużywa się ok. 1,2 mln; reszta jest przerabiana na biopaliwa lub eksportowana.
W Polsce najwięcej plantacji jest w woj: wielkopolskim, kujawsko-pomorskim, dolnośląskim, opolskim i zachodniopomorskim. (PAP)
awy/ mki/ gma/
