Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

RPO: sędzia, który orzekał o odszkodowaniu dla MTK, powinien znowu odpowiadać dyscyplinarnie

0
Podziel się:

Sędzia z Gliwic, który w 2005 r. orzekał w
sprawie odszkodowania dla Międzynarodowych Targów Katowickich
(MTK), powinien jeszcze raz odpowiadać dyscyplinarnie - ocenia
rzecznik praw obywatelskich, który zwrócił się w tej sprawie do
ministra sprawiedliwości.

Sędzia z Gliwic, który w 2005 r. orzekał w sprawie odszkodowania dla Międzynarodowych Targów Katowickich (MTK), powinien jeszcze raz odpowiadać dyscyplinarnie - ocenia rzecznik praw obywatelskich, który zwrócił się w tej sprawie do ministra sprawiedliwości.

Janusz Kochanowski zwrócił się w środę do ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego, aby ten złożył stosowny wniosek do rzecznika dyscyplinarnego.

Chodzi o to, że sędzia - choć miał taką wiedzę - nie powiadomił prezesa sądu o grożącym katastrofą stanie hali wystawowej MTK, gdzie pod naporem śniegu w 2004 r. ugiął się dach. W styczniu 2006 roku hala zawaliła się, grzebiąc pod gruzami 65 osób. Dalszych 140 zostało rannych.

Rzecznik praw obywatelskich chce wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego Leszka G., choć sąd dyscyplinarny w Lublinie w zeszłym roku uniewinnił go od zarzutów naruszenia prawa przy wydawaniu wyroku, a sąd w Gdańsku nie zgodził się na uchylenie jego immunitetu i postawienie zarzutów karnych, o co wnioskowała katowicka prokuratura.

W 2005 r. sędzia G. orzekł, że towarzystwo ubezpieczeniowe Hestia nie może odmówić wypłaty odszkodowania za ugięcie się dachu hali wystawowej MTK, argumentując, iż dach nie był odśnieżany. W 2007 r., już po katastrofie hali, stanął za to przed sądem dyscyplinarnym w Lublinie, który orzekł, że sędzia nie dopuścił się naruszenia prawa. Wyrok podtrzymał Sąd Najwyższy.

Z kolei w prowadzonym w związku z katastrofą śledztwie katowicka prokuratura uznała, że sędzia - jako funkcjonariusz publiczny - znając grożący zawaleniem stan hali, powinien powiadomić o nim organy ścigania. Prokuratura chciała postawić sędziemu zarzut i zwróciła się o uchylenie jego immunitetu.

Jednak sąd w Gdańsku odmówił zgody na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności. Także to stanowisko podtrzymał Sąd Najwyższy, argumentując, że sędzia nie był kierownikiem instytucji państwowej lub samorządowej, a tylko takie osoby są prawnie zobowiązane do powiadamiania organów ścigania.

Sąd Najwyższy uznał przy tym jednak, że "każdemu sędziemu można jedynie przypisać służbowy obowiązek zawiadomienia prezesa sądu o powzięciu informacji o popełnieniu przestępstwa". Właśnie na to zwrócił uwagę rzecznik praw obywatelskich, który uważa, że skoro sędzia nie powiadomił o stanie hali i groźbie katastrofy prezesa sądu, to powinien właśnie za to odpowiadać w postępowaniu dyscyplinarnym.

Zdaniem rzecznika, sprawa ujawnia mankamenty obecnych przepisów dotyczących obowiązku zawiadamiania o przestępstwie przez funkcjonariuszy publicznych. Kochanowski postuluje zmianę tych przepisów, aby wszyscy funkcjonariusze musieli zgłaszać przestępstwa - np. za pośrednictwem swoich szefów - o których dowiedzieli się w związku z pełnioną służbą.

"Dotyczy to zwłaszcza wykonywania swych funkcji przez sędziów, którzy z istoty swojej działalności mogą poznawać szereg okoliczności rodzących podejrzenie o zaistnieniu przestępstwa. Może to mieć znaczenie zarówno w sprawach cywilnych, rodzinnych jak i karnych" - napisał Janusz Kochanowski w liście do ministra sprawiedliwości.

"Zwłaszcza w tych dwóch pierwszych kategoriach istnieje konieczność uregulowania obowiązku zawiadamiania o przestępstwie, gdyż w sprawach tych z reguły nie występuje prokurator. Stosowne zmiany mogłyby - jak się wydaje - przybrać formę zapisu w regulaminie urzędowania sądów powszechnych" - postuluje rzecznik.

Jego zdaniem, rozważyć można także zmianę art. 304 Kodeksu postępowania karnego, aby objąć obowiązkiem zawiadamiania o przestępstwie wszystkich funkcjonariuszy publicznych, ewentualnie za pośrednictwem kierownika jednostki.(PAP)

mab/ bno/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)