Rumunia nie uzna jednostronnej niepodległości Kosowa - oświadczył podczas piątkowego szczytu UE w Brukseli rumuński prezydent Traian Basescu. Nie uzna jej też Cypr.
"Opierając się na zasadzie terytorialnej integralności i nienaruszalności, nie możemy uznać jednostronnej deklaracji niepodległości Kosowa" - powiedział dziennikarzom Basescu.
"Stanowisko Rumunii jest jasno określone: nie zamierzamy uznać deklaracji niepodległości prowincji, jaką jest Kosowo" - podkreślił Basescu.
Dodał, że nie leży to w interesie narodowym Rumunii, która zachowuje "poważną rezerwę" co do "możliwych konsekwencji dla całego rejony Bałkanów Zachodnich" ogłoszenia niepodległości przez Kosowo.
Uznania niepodległości Kosowa nie przewiduje także Cypr. Prezydent Tasos Papadopulos potwierdził w piątek, że nie uzna jednostronnej deklaracji niepodległości Kosowa.
Papadopulos ocenił, że Unia Europejska nie dysponuje podstawą prawną do instalowania w prowincji Serbii misji policyjnej.
Jego zdaniem decyzja o uznaniu Kosowa przez kraje członkowskie Unii Europejskiej powinna być podejmowana przez rządy poszczególnych krajów. Prezydent Cypru dodał, że zawsze jest "miejsce na wynegocjowaną zgodę między Serbami a kosowskimi Albańczykami".
Na szczycie w Brukseli przywódcy państw i rządów UE skłaniali się ku poparciu deklaracji niepodległości Kosowa, pod warunkiem, że będzie to proces kontrolowany przez UE. (PAP)
klm/ mc/ 5625, 6047, 6572, arch.
