Prawdopodobnie dwóch górników zginęło we wtorek w kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej, los ponad 20 pozostałych jest nieznany - poinformował rzecznik Kompanii Węglowej, do której należy kopalnia, Zbigniew Madej.
W kopalni na poziomie 1030 m doszło do wybuchu lub zapalenia metanu.
Madej dodał, że stale pod ziemią są 4 zastępy ratownicze. Nie dotarły one jeszcze do miejsca, gdzie są pozostali górnicy. Madej ocenił, że sytuacja jest "bardzo zła", a na poziomie 1030 m panują "skrajnie trudne warunki". Według niego dotarcie w rejon wypadku może zająć kilka lub kilkanaście godzin, ale może to być nawet kilka dni, jak często się zdarzało podczas wypadków w kopalniach węgla kamiennego.
Kopalnia "Halemba" jest zaliczana do zakładów o czwartym, najwyższym stopniu zagrożenia metanowego. W 1990 r. w wyniku wybuchu metanu zginęło tam 19 górników, ok. 20 zostało rannych. Rok później, w 1991 r. w wyniku tąpnięcia zginęło z kolei 5 górników. Podziemny wstrząs w tej kopalni w lutym tego roku zakończył się jednak szczęśliwie - po prawie 5 dniach ratownikom udało się dotrzeć do żywego górnika, Zbigniewa Nowaka.(PAP)
mab/ lun/ mtb/ itm/