Gdański sąd rejonowy zdecydował w piątek, że były prokurent i jeden z b. dyrektorów Stoczni Gdańskiej Andrzej Żukowski nie otrzyma odszkodowania i odprawy za - jego zdaniem - bezprawne zwolnienie z pracy. Domagał się on od stoczni ok. 70 tys. zł.
Sąd oddalił powództwo Żukowskiego w całości. B. prokurent dodatkowo ma zapłacić stoczni ponad 1 tys. 800 zł z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.
Żukowski został zwolniony z pracy w Stoczni Gdańskiej w marcu 2006 r. z powodu istotnych rozbieżności w zakresie koncepcji prowadzenia spraw spółki po powołaniu nowego zarządu i idącej za tym zmiany strategii zarządzania firmą.
Orzeczenie sądu oklaskami przyjęła grupa ok. 20 stoczniowców, którzy przybyli na ogłoszenie wyroku.
Stoczniowcy zarzucali Żukowskiemu działania na szkodę zakładu i to, że w dużym stopniu odpowiada za jego wielomilionowe straty finansowe w ostatnich latach.
Zadowolenia z piątkowego wyroku nie krył obecny w sądzie wiceprzewodniczący stoczniowej "Solidarności" Karol Guzikiewicz. "Z pewnością przeciwko panu Żukowskiemu będą toczyły się inne sprawy" - powiedział dziennikarzom Guzikiewicz.
Żukowskiego ani jego pełnomocnika nie było w piątek na ogłoszeniu wyroku i nie wiadomo, czy będą się od niego odwoływać.(PAP)
pek/ itm/