Dowody pośrednie zebrane w sprawie składają się w logiczny ciąg poszlak, które pozwoliły skazać oskarżonego na dożywocie - tak białostocki sąd apelacyjny uzasadnił w piątek utrzymanie tego wyroku wobec 30-letniego Jana P. za zabójstwo kobiety, z którą się spotykał i jej 2,5-letniej córeczki.
Według sądu, ważnym dowodem w sprawie były opinie biegłych psychologów, psychiatrów i seksuologów, którzy nakreślili obraz osobowości pasujący do Jana P. Sąd przyjął, że zbrodnia miała podłoże seksualne i że doszło do niej po zbliżeniu w mieszkaniu kobiety (zwłoki jej i jej dziecka znaleziono w wannie).
Apelację w tej sprawie składali obrońcy skazanego. Sąd apelacyjny uznał argumenty adwokatów za wybiórczo odnoszące się do materiału dowodowego. Jednocześnie sąd przyjął za wiarygodne zeznania świadka złożone w czwartek, który mówił o przyznaniu się Jana P. w celi do dokonania tej zbrodni, czego nie zrobił ani w śledztwie, ani przed sądami obu instancji. (PAP)
rof/ pz/