Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd Najwyższy nie rozpatrzy kasacji od wyroku w procesie ks. Jankowskiego przeciw Huellemu

0
Podziel się:

Sąd Najwyższy odmówił rozpatrzenia kasacji
ks. prałata Henryka Jankowskiego od wyroku Sądu Apelacyjnego w
Gdańsku z kwietnia tego roku, orzekającego, że pisarz Paweł Huelle
nie musi go przepraszać za naruszenie dóbr osobistych. Decyzja
sądu nie podlega już zaskarżeniu.

Sąd Najwyższy odmówił rozpatrzenia kasacji ks. prałata Henryka Jankowskiego od wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z kwietnia tego roku, orzekającego, że pisarz Paweł Huelle nie musi go przepraszać za naruszenie dóbr osobistych. Decyzja sądu nie podlega już zaskarżeniu.

Rozczarowania decyzją Sądu Najwyższego nie kryje pełnomocnik b. proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku Krzysztof Tyszkiewicz.

"Jednozdaniowe postanowienie o odmowie przyjęcia kasacji do rozpoznania nie zawiera żadnego uzasadnienia. Rozumiem, że sprawę można przegrać lub wygrać, ale chciałbym wiedzieć, dlaczego. Nam takiej szansy nie dano" - powiedział w poniedziałek PAP adwokat prałata.

25 kwietnia 2006 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał prawomocnie, że pisarz Paweł Huelle nie musi przepraszać ks. Henryka Jankowskiego za naruszenie dóbr osobistych i oddalił powództwo gdańskiego kapłana. Dodatkowo sąd nakazał zapłacić księdzu na rzecz pisarza ponad tysiąc złotych kosztów procesu.

W pierwszej instancji sądowej sprawę wygrał ks. Jankowski. We wrześniu 2005 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku nakazał bowiem pisarzowi przeprosić b. proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku. Sąd odrzucił równocześnie żądanie prałata 100 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz jednego z gdańskich domów dziecka. Od tego wyroku odwołanie złożył Huelle.

Prałat Jankowski poczuł się obrażony felietonem pt. "Rozumieć diabła" z 22-23 maja 2004 r. w "Rzeczpospolitej", w którym Huelle napisał m.in., że gdański duchowny "przemawia jak gauleiter, gensek, nie jak kapłan", a za dobra materialne mógłby się wyrzec polskości.

Huelle w felietonie wspomniał m.in., że wielokrotnie jest pytany za granicą o fenomen ks. Jankowskiego. "Zazwyczaj odpowiadam - zgodnie z prawdą - że kapłan ten zupełnie nie rozumie Ewangelii i przeciwstawia się ostentacyjnie nauczaniu papieża. Że jest po prostu mutacją polskiego endeka z moczarowską, komunistyczną fobią plucia na obcego: Żyda, pedała, euroentuzjastę. Że to chory człowiek, nieszczęśliwy w gruncie rzeczy i potłuczony, który polskość wymieniłby w każdej chwili na dowolny paszport - volksdeutscha, Irakijczyka czy Rosjanina - gdyby szły za tym piękne szaty, nowe limuzyny, tytuły i ordery - przypinane do jego białego, przypominającego styl pułkownika Kadafiego munduru, w który

ksiądz prałat tak lubi się przywdziewać" - napisał pisarz.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku orzekając pół roku temu, że Huelle nie musi przepraszać ks. Jankowskiego, uznał, że pisarz w swej publikacji nie przekroczył "granic swobody wyrażania opinii", a prałat, jako osoba publiczna, musiał liczyć się z tym, że jego postawa może spotkać się z krytyczną reakcją innych osób.

Sąd przyznał, że ostrość artykułu pisarza jest podobna do wystąpień gdańskiego kapłana, ale było to działanie w "ochronie interesu publicznego". W ocenie sądu, publiczne wypowiedzi b. proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku "godziły w podstawowe zasady społeczeństwa demokratycznego". (PAP)

rop/ bno/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)