Warszawski sąd apelacyjny oddalił w czwartek apelację miasta stołecznego Warszawy, które domaga się ponad 148 mln zł odszkodowania od Skarbu Państwa za finansowanie ulg dla studentów i kombatantów na bilety komunikacji miejskiej.
Sprawa dotyczy okresu od września 2001 r. do grudnia 2003 r. Miasto uznaje, że skoro ulgi zostały uchwalone przez Sejm, to samorząd powinien otrzymać od Skarbu Państwa rekompensatę za nie lub dotację.
Sąd uzasadniając wyrok podzielił stanowisko Sądu Najwyższego, który na początku lipca orzekł, że z przepisu, na który powołuje się miasto, nie wynika jasno podstawa do domagania się pieniędzy. SN odpowiadał wówczas na wątpliwości SA, który rozpatrywał sprawę odszkodowania po tym, jak miasto odwołało się od niekorzystnego dla stolicy wyroku Sądu Okręgowego z 2004 r. SO orzekł wtedy, że stołecznemu samorządowi nie należy się odszkodowanie za ulgi komunikacyjne.
Miasto, powołując się na art. 12b nieobowiązującej już ustawy o warunkach wykonywania krajowego drogowego przewozu osób, domaga się odszkodowania za honorowanie ulg. Przepis ten mówił, że ustawa określi, kto i w jaki sposób zwróci przewoźnikowi koszty stosowania ulg. W nowelizacji tej ustawy zabrakło tego zapisu.
W czwartek mecenas Adam Starczewski, który reprezentował miasto, powiedział, że decyzja o ewentualnej kasacji do SN zapadnie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.(PAP)
gdy/ bno/ gma/
