Sąd Okręgowy w Poznaniu oddalił we wtorek apelację Romana Mycielskiego w sprawie zwrotu 1200 hektarów lasów w okolicach Wrześni (Wielkopolskie), wartych co najmniej 60 mln zł.
Według sądu apelacja była bezzasadna. Sąd okręgowy podzielił zdanie sądu pierwszej instancji i podkreślił, że dekret PKWN, na podstawie którego nastąpiło odebranie lasów, był zgodny z ówczesnym prawem.
Stanisław Ziomecki, pasierb spadkobiercy lasów w okolicach Wrześni, zapowiedział dalsze starania o zwrot gruntów. Chce złożyć skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, złoży również wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie zgodności dekretu z konstytucją. Ponadto zamierza wystąpić do Trybunału w Strasburgu.
Rodzina Mycielskich straciła majątek pod koniec wojny. Z księgi wieczystej wynika, że państwo odebrało im lasy na podstawie dekretu PKWN o reformie rolnej z 1944 r. Zdaniem przedstawicieli rodziny odebranie nastąpiło z naruszeniem prawa.
Spadkobiercy uzyskali korzystne dla siebie rozstrzygnięcie Naczelnego Sądu Administracyjnego, który uznał, że odebranie 1200 hektarów lasów nie mogło się odbyć na podstawie dekretu o reformie rolnej.
Wówczas przedstawiciele Skarbu Państwa wskazali, że lasy stały się własnością państwową na podstawie innego dekretu nacjonalizacyjnego - o przejmowaniu niektórych lasów na własność Skarbu Państwa.
Jak powiedział dziennikarzom we wtorek Stanisław Ziomecki, sąd nie odniósł się do podnoszonej w apelacji sprawy zgodności dekretu PKWN o przejęciu niektórych lasów na własność Skarbu Państwa z prawem.
"Myśmy nie kwestionowaliśmy legalności władz powojennej Polski. Twierdzimy tylko, że zgodnie z prawem uchwalonym przez te władze, dekret na który powoływał się Skarb Państwa został uchwalony bez obowiązującego kworum. Sąd Okręgowy w Poznaniu, podobnie jak sąd pierwszej instancji, pominął całe to zagadnienie" - stwierdził Ziomecki.
Wcześniej roszczenia spadkobierców gruntów odrzucił w październiku 2007 roku Sąd Rejonowy we Wrześni. (PAP)
rpo/ itm/ jbr/
