Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd: ponowne śledztwo ws. protokołu posiedzenia zarządu Polskiego Radia

0
Podziel się:

Prokuratura ma wznowić śledztwo w sprawie
poświadczenia nieprawdy przez członków zarządu Polskiego Radia w
protokole jego posiedzenia, gdyż umorzenie sprawy było
przedwczesne i oparte na niekompletnym materiale dowodowym -
orzekł warszawski sąd.

Prokuratura ma wznowić śledztwo w sprawie poświadczenia nieprawdy przez członków zarządu Polskiego Radia w protokole jego posiedzenia, gdyż umorzenie sprawy było przedwczesne i oparte na niekompletnym materiale dowodowym - orzekł warszawski sąd.

Maciej Gieros z biura prasowego Sądu Okręgowego w Warszawie potwierdził w czwartek dla PAP informacje "Gazety Wyborczej", że Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w połowie lipca uchylił decyzję Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów o umorzeniu wiosną tego śledztwa.

Sprawa dotyczy wydarzeń z grudnia 2007 r., kiedy - jak podawały media - dwóm członkom zarządu Polskiego Radia, Michałowi Dylewskiemu i Robertowi Wijasowi, szefowa pionu korporacyjnego w radiu Anna Michalska przedstawiła do ponownego podpisania protokół z wrześniowego posiedzenia zarządu, w którym oprócz Wijasa i Dylewskiego uczestniczył wiceprezes PR Jerzy Targalski. Argumentem miało być, że protokół wymagał ponownego podpisania, ponieważ z poprzedniego zachowała się jedynie kserokopia, a oryginał zaginął i trzeba go było odtworzyć.

Dokumentu nie chciał jednak podpisać Wijas, gdyż w piśmie pojawił się nowy punkt, którego nie było we wcześniejszej wersji. Mówił o tym, że zarząd wiedział o liście intencyjnym w sprawie budowy naziemnej platformy cyfrowej, który prezes PR Krzysztof Czabański zamierzał podpisać z Polkomtelem i TVP. Po odmowie Wijasa zdanie zmienił też Dylewski, który wcześniej nową wersję parafował. "Wycofałem swój podpis z protokołu z tego samego powodu, z jakiego pan Wijas nie zgodził się go podpisać" - tłumaczył Dylewski. Targalski zapewniał zaś, że informował Wijasa i Dylewskiego o liście intencyjnym.

W związku z rozbieżnościami Wijas i Dylewski zwrócili się do rady nadzorczej PR o wyjaśnienie sprawy, a przewodnicząca rady po wysłuchaniu stron skierowała sprawę do prokuratury. Ta śledztwo umorzyła, uznając, że nie doszło do przestępstwa. Rada zaskarżyła tę decyzję do sądu.

Sąd uznał, że decyzja prokuratury o umorzeniu była przedwczesna. Według "GW", w śledztwie m.in. nie przesłuchano Michalskiej, by ustalić, czy przekazała do podpisu protokół uzupełniony, czy kopię. Ponadto nie wyjaśniono, jak przebiegało posiedzenie zarządu we wrześniu i nie wyjaśniono sprzeczności w zeznaniach Wijasa, Dylewskiego i Targalskiego na ten temat.

PAP dowiedziała się, że sąd uznał, iż dopiero wzięcie pod uwagę także "innych źródeł dowodowych" może być podstawą decyzji końcowej prokuratury (teoretycznie może to być ponowne umorzenie).(PAP)

sta/ wkr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)