Sąd Okręgowy dla Warszawy-Pragi nie zgodził się, by pozwanym w sprawie, którą niewidoma Jolanta K. wytoczyła sieci Carrefour, za niewpuszczenie jej do sklepu z psem przewodnikiem, była firma ochroniarska, wynajęta przez sieć.
Jolanta K. domaga się od firmy przeprosin w jednym z ogólnopolskich dzienników i wpłaty 25 tys. zł fundacji "Vis maior", która działa na rzecz niepełnosprawnych.
Pełnomocnik sieci Carrefour argumentował podczas środowej rozprawy w Sądzie Okręgowym dla Warszawy-Pragi, że to pracownik firmy ochroniarskiej nie wpuścił niewidomej kobiety do sklepu, więc to jego pracodawca, czyli firma ochroniarska powinna za to odpowiadać.
Sąd nie zgodził się z tą argumentacją. Uznał, że pracownik stosował się do regulaminu, który przygotował Carrefour. Wezwał strony procesu do ugody.
"Bardzo chętnie pójdę na ugodę. Moim warunkiem są jednak przeprosiny i zaprzestanie takich praktyk przez sieć" - powiedziała Jolanta K.
Jej adwokat Aleksander Woźnicki sugerował, że jeśli firma zgodzi się na przeprosiny, powódka może zrezygnować z domagania się wpłaty na fundację. Kolejna rozprawa odbędzie się w styczniu.
Niedawno sprawa wchodzenia do sklepów, urzędów i innych obiektów osób niepełnosprawnych korzystających z pomocy psa przewodnika została uregulowana ustawowo.
W październiku Sejm znowelizował ustawę o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Dzięki tej nowelizacji osoby niewidome mogą swobodnie wchodzić z psami przewodnikami do budynków użyteczności publicznej bez konieczności spełniania żadnych dodatkowych warunków.(PAP)
rbi/ pz/ mag/