Polska obrała "nieco inne" niż Czechy podejście w kontaktach z Amerykanami w sprawie rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej na swym terytorium, ponieważ próby zharmonizowania stanowisk obu rządów wobec Waszyngtonu nie dały efektu - oświadczył w środę minister spraw zagranicznych Czech Karel Schwarzenberg.
"Może powinniśmy byli zharmonizować stanowiska, ale okazaliśmy się podróżnymi, którzy do tego samego miasta udają się różnymi drogami" - powiedział na spotkaniu w Międzynarodowym Instytucie Studiów Strategicznych (IISS) w Londynie, odpowiadając na pytanie PAP.
Schwarzenberg wskazał, że mimo braku wspólnego stanowiska Warszawy i Pragi wobec Waszyngtonu w sprawie tarczy, oba rządy są w kontakcie i następuje między nimi wymiana idei, czego wyrazem była niedawna wizyta prezydenta Vaclava Klausa w Polsce.
Nawiązując do trudności, które napotyka Praga w negocjacjach z Amerykanami na temat zainstalowania w Czechach radaru, będącego jednym z elementów systemu obrony przeciwrakietowej, czeski minister wskazał, że "USA są supermocarstwem i mają w zwyczaju postępować po swojemu".
"Porozumienie z Amerykanami nie jest jeszcze gotowe w 100 procentach, do uzgodnienia pozostają m.in. aspekty prawne i nie tylko. Radar jest ważną instalacją zlokalizowaną na czeskim terytorium i dlatego nasze warunki muszą zostać spełnione" - podkreślił.
We wcześniejszym wywiadzie dla "Financial Times Deutschland" Schwarzenberg mówił o amerykańskich gwarancjach bezpieczeństwa dla Czech.
Na spotkaniu w IISS szef czeskiej dyplomacji wykluczył rozpisanie referendum w sprawie zlokalizowania instalacji radarowej i zaznaczył, że decyzję podejmie parlament. Schwarzenberg nie ukrywał, że liczy, iż będzie to decyzja pozytywna. (PAP)
asw/ az/ mc/ mhr/
