Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sejmowe komisje środowiska i samorządu o wyciągu Sobiesiaka

0
Podziel się:

Sejmowe komisje ochrony środowiska i samorządu terytorialnego przyjęły
informacje przekazane przez resort środowiska i nadzór budowlany ws. uzyskiwania zgód na budowę
wyciągu narciarskiego w Zieleńcu przez spółkę Ryszarda Sobiesiaka.

Sejmowe komisje ochrony środowiska i samorządu terytorialnego przyjęły informacje przekazane przez resort środowiska i nadzór budowlany ws. uzyskiwania zgód na budowę wyciągu narciarskiego w Zieleńcu przez spółkę Ryszarda Sobiesiaka.

Komisje chcą uzyskać jeszcze od ministra środowiska pisemne informacje po zakończeniu kontroli w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu.

Komisje zebrały się na wniosek posłów PiS, których zaniepokoiły medialne doniesienia o nieprawidłowościach przy wydawaniu zgody na wylesienie gruntów pod ten wyciąg narciarski. Jerzy Gosiewski (PiS) w imieniu wnioskodawców prosił o wyjaśnienia przedstawicieli resortu na temat uzyskania przez Sobiesiaka zgód na wycięcie drzew w Zieleńcu.

Wiceminister środowiska Janusz Zaleski, który nadzoruje Lasy Państwowe, powiedział posłom, że ustawa o ochronie gruntów rolnych i leśnych daje prawo do wycinki drzew na terenach, które są nieużytkami lub mają niewielką wartość przyrodniczą i leśną. W przypadku wycinki drzew i wyłączenia terenów z gospodarki leśnej inwestorzy muszą ponieść niebagatelne koszty opłat za takie wyłączenie - podkreślił.

Zaleski poinformował, że w ciągu roku wydawane są zgody na wylesienie ok. 500 ha. Dotyczy to nie tylko inwestycji przemysłowych czy turystycznych, ale np. powiększenia cmentarzy.

Zaleski podał, że wnioski o wyłączenie z produkcji leśnej dotyczące powierzchni ponad 50 ha rozpatruje minister środowiska poprzez departament leśnictwa MŚ. Upoważnienie do wydawania zgody dotyczącej mniejszych działek ma dyrektor generalny Lasów Państwowych.

Wniosek dotyczący działki pod wyciąg w Zieleńu wpłynął do ministerstwa 9 września 2008 r.; dotyczył wylesienia 2,5 ha lasu. 15 września został on przekazany z resortu do Lasów Państwowych. Dyrekcja Generalna LP zajęła się nim 16 września. Wniosek miał całą wymaganą do decyzji o wylesieniu dokumentację: opinie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu, obliczenia skutków ekonomicznych, mapę leśną tego terenu - podała dyrektor departamentu leśnictwa MŚ Zofia Chrempińska.

Wniosek był kompletny, dlatego 23 września uzyskał pozytywną decyzję dyrektora generalnego LP. Chrempińska mówiła, że wniosek został rozpatrzony w 12 dni. "Takie wnioski rozpatrujemy średnio od 10 do 20 dni. Tylko jeśli byłaby to bardziej skomplikowana sprawa, albo wymagała uzupełnienia dokumentacji, wtedy mogłaby trwać dłużej" - wyjaśniła. Czasem decyzja wydawana jest jeszcze szybciej - gdy np. wnioskodawca czeka na środki z UE i opóźnienie decyzji mogłoby spowodować utratę tych środków" - mówiła.

Chrempińska przypomniała, że sama zgoda na wylesienie była podstawą do ubiegania się o zmianę miejscowego planu zagospodarowania gruntu, co dopiero pozwala szefowi Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych na podjęcie decyzji o wylesieniu. On też ustala opłatę za wycięcie drzew.

Jak informowali przedstawiciele resortu, po publikacjach medialnych wewnętrzna komisja sprawdzała między 19 a 21 stycznia zasadność wydania decyzji; nie dopatrzyła się ona żadnych nieprawidłowości. Zaleski podkreślił, że trwa jeszcze ministerialna kontrola w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu.

Swoje kontrole prowadzą też LP. Jak podkreślił dyrektor generalny LP Marian Pigan, zlecił je 10 grudnia, czyli jeszcze przed medialnymi publikacjami. LP sprawdzają wszystkie wyciągi narciarskie budowane na terenach Lasów. Kontrole te odbywają się w czterech regionalnych dyrekcjach; nie ma jeszcze wyników. Zadeklarował, że jeśli z wyniknie z nich, że doszło do nieprawidłowości, nie zawaha się wyciągnąć konsekwencji personalnych.

Przedstawiciel Głównego Inspektora Budowlanego powiedział podczas posiedzenia komisji, że w sprawie budowy w Zieleńcu wydawane były 2 decyzje, do których nie było zastrzeżeń. W lipcu 2008 r. wpłynął wniosek o pozwolenie na budowę, która została podjęta we wrześniu, a w grudniu 2008 r. o zgodę na użytkowanie. "Nie było tu samowoli budowlanej. Zgodna na użytkowanie została wydana, bo nie było odstępstw od projektu" - mówił.

Zarówno przedstawiciele Lasów, jak i GINB zastrzegli, że nie mogą mówić o szczegółach sprawy, ponieważ cała dokumentacja jest w prokuraturze (Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu prowadzi śledztwo w sprawie budowy wyciągu narciarskiego w Zieleńcu - PAP).

O sprawie budowy wyciągu narciarskiego przez firmę Sobiesiaka - Winterpol napisała w połowie stycznia "Rzeczypospolita". Według gazety firma Sobiesiaka karczowała państwowy las, zanim uzyskała na to formalną zgodę. Według gazety o pozwolenie na budowę mogła się starać w marcu 2009 r. Tymczasem wyciąg zaczął wozić narciarzy trzy miesiące wcześniej, w Wigilię 2008 r.

Według "Rz" losem inwestycji spółki Sobiesiaka interesował się osobiście ówczesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. Według ustaleń dziennika Chlebowski kontaktował się w tej sprawie z wysokimi urzędnikami Lasów Państwowych. Najważniejszą rolę w lobbingu dla Sobiesiaka miał odegrać jednak wpływowy urzędnik Lasów Państwowych Bolesław Bdzikot, który w 2009 r. został skazany prawomocnym wyrokiem za przestępstwa na szkodę tej instytucji.

Na początku wtorkowego posiedzenia komisji poseł PO Norbert Raba zgłosił wniosek o zdjęcie punktu dot. budowy wyciągu w Zieleńcu z porządku obrad. Jak tłumaczył, komisje nie powinny się zajmować medialnymi doniesieniami na ten temat. Jego zdaniem, posłowie nie powinni też pytać o sprawę w chwili, gdy toczy się postępowanie prokuratorskie, tylko poczekać do jego zakończenia. Wniosek Raby nie uzyskał większości.(PAP)

ago/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)