Minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz w TVN24 o roli Polski w kryzysie na Krymie:
"W pierwszym rzędzie przedmiotem troski polskiego rządu, premiera Tuska (...) jest zarówno kwestia tego, co się dzieje na Ukrainie, ale także troska o to, w jakiej pozycji jest nasz kraj (...) musimy pilnować po pierwsze stabilności w Polsce, po drugie - utrzymania granicy zewnętrznej Unii Europejskiej. Musimy być przygotowani na różnego rodzaju scenariusze i powiem szczerze, że w tej całej układance jednak musimy przede wszystkim myśleć o bezpieczeństwie Polski w pierwszym rzucie. (...)
Dobór narzędzi, który ma być międzynarodową presją na Rosję jest zawsze przedmiotem pewnej wspólnej decyzji wielu państw. Gdyby to od nas zależało, sytuacja wyglądałaby inaczej, ale my, jako rząd polski, mamy jedną rzecz podstawową, której musimy pilnować. Wobec tego, co się dzieje na Ukrainie Polska nie może zostać sama. My nie możemy pozwolić sobie na to, żeby wobec kryzysu, jaki się dzieje za naszymi granicami, Polska została osamotniona. W związku z tym my musimy prowadzić taką politykę, która jest polityką wspólnoty europejskiej, wspólnoty transatlantyckiej, a nie samodzielną polityką samotnego kraju, wobec pełzającej interwencji rosyjskiej za granicami. (...)
Ukraina potrzebuje pewnej zdecydowanej reakcji wspólnoty międzynarodowej. My musimy w tej reakcji znaleźć swoje miejsce, bo nie możemy zostać sami. W związku z tym i tak musimy grać w pewnym zespole, a nie samodzielnie".
mca/ bos/ woj/
