Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sikorski: w Bukareszcie była szczera dyskusja

0
Podziel się:

"Szczerą dyskusją" nazwał minister Radosław
Sikorski negocjacje ze swoimi partnerami prowadzone na szczycie
NATO w Bukareszcie. Prasa niemiecka zarzucała mu, że miał wówczas
ostro zaatakować Niemcy i Francję.

"Szczerą dyskusją" nazwał minister Radosław Sikorski negocjacje ze swoimi partnerami prowadzone na szczycie NATO w Bukareszcie. Prasa niemiecka zarzucała mu, że miał wówczas ostro zaatakować Niemcy i Francję.

"W Bukareszcie była szczera dyskusja za zamkniętymi drzwiami. Negocjacje mają to do siebie, że się szczerze dyskutuje, a potem się powraca do dobrych relacji" - powiedział w poniedziałek Sikorski podczas wspólnej konferencji prasowej z ministrem spraw zagranicznych Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem.

Szef niemieckiej dyplomacji podkreślił, że dla niego liczy się przede wszystkim ostateczny wynik rozmów na szczycie. "Wolałbym, żeby dziennikarze bardziej interesowali się tym, co jest naszym wspólnym osiągnięciem, a nie tak bardzo tym, co nas dzieli" - zaznaczył.

"Przed spotkaniem w Bukareszcie wiedzieliśmy, że przystępujemy do obrad z różnych pozycji wyjściowych, a na szczycie NATO otwarcie wymieniliśmy poglądy. (...) Ważniejsze jest, że wspólnie znaleźliśmy dobry rezultat, bo drzwi dla Ukrainy są nie tylko otwarte, lecz stworzyliśmy przesłanki dla przystąpienia Ukrainy do Sojuszu" - dodał Steinmeier.

Według sobotniego niemieckiego dziennika "Sueddeutsche Zeitung", Sikorski miał ostro zaatakować przedstawicieli Niemiec i Francji, a nawet grozić im podczas kolacji szefów MSZ w pierwszym dniu szczytu NATO w Bukareszcie.

Opisując kulisy szczytu gazeta twierdzi, że niemiecka delegacja była bardzo zaskoczona tym, jak mocno przeciwnicy objęcia Ukrainy i Gruzji Planem Działań na rzecz Członkostwa w NATO (ang. MAP), zostali zaatakowani przez kraje Europy Środkowej i Wschodniej.

Według "Sueddeutsche Zeitung" kanclerz Angela Merkel została otoczona przez grupę szefów państw i rządów, i wręcz "fizycznie" naciskana, by zmieniła zdanie w sprawie Ukrainy i Gruzji. "Widoczny w tym tłoku był, oprócz polskiego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, także prezydent Litwy Valdas Adamkus" - pisze "SZ".

Jednak szczególnie napięty miał być przebieg kolacji ministrów spraw zagranicznych w środę wieczorem. Ton dyskusji nadała sekretarz stanu USA Condoleezza Rice, ostro krytykując stanowiska Francji i Niemiec w sprawie aspiracji Kijowa i Tbilisi. Do krytyki przyłączyła się większość krajów wschodnioeuropejskich.

"Tylko polski minister spraw zagranicznych Radek Sikorski wyszedł, jak poinformowano, poza ramy tego, co w takim gronie powinno być dopuszczalne. Miał on otwarcie grozić francuskiemu ministrowi Bernardowi Kouchnerowi oraz jego niemieckiemu koledze Frankowi-Walterowi Steinmeierowi" - twierdzi dziennik.

"Jeśli Paryż i Berlin utrudnią albo pokrzyżują realizację +strategicznych interesów+ Polski na Ukrainie (w tym przyjęcie tego kraju do NATO i UE), będzie to miało swoje konsekwencje. Polska ma +długą pamięć+" - przytacza "SZ" słowa, które miał wypowiedzieć polski minister. (PAP)

rau/ olz/ par/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)