Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Siły UE nie wyjadą do Czadu, dopóki nie ustabilizuje się sytuacja

0
Podziel się:

Rozmieszczanie sił
europejskich w Czadzie - przerwane w piątek z powodu walk w
stolicy kraju, Ndżamenie - pozostaje wciąż w zawieszeniu do czasu
ustabilizowania się sytuacji - poinformował we wtorek anonimowo
unijny dyplomata.

Rozmieszczanie sił europejskich w Czadzie - przerwane w piątek z powodu walk w stolicy kraju, Ndżamenie - pozostaje wciąż w zawieszeniu do czasu ustabilizowania się sytuacji - poinformował we wtorek anonimowo unijny dyplomata.

"Pozostaje częściowo niepewność i nie ma na dzisiaj decyzji o ponownym wysłaniu żołnierzy. Loty pozostają zawieszone" - powiedział ten dyplomata podczas spotkania ambasadorów 27 państw UE w Brukseli w sprawie Czadu.

Przedstawiciele krajów członkowskich analizowali "wszelkie aspekty sytuacji" - wyjaśniło to źródło, precyzując że "27" wróci do tematu w piątek.

"Do generała (Patricka) Nasha", dowódcy misji EUFOR w Czadzie, "należy decyzja ponownego wysłania żołnierzy, lecz najpierw należy wszystko przeprogramować" - dodał, zaznaczając, że może to zabrać kilka dni.

W ocenie dyplomaty "priorytetem jest obecnie ewakuacja, czy repatriacja cudzoziemców żyjących w Ndżamenie, co może potrwać również kilka dni".

Europejskie źródło wojskowe potwierdziło anonimowo taki stan rzeczy: "Nawet jeśli sytuacja szybko powróci do normalności, potrzeba będzie kilku dni" na wysłanie kolejnych żołnierzy na tę misję pokojową.

Komisja Europejska przeznaczyła we wtorek dodatkowe 2 mln euro dla ludzi poszkodowanych w zamieszkach i uciekających z Czadu.

Unijny komisarz ds. rozwoju i pomocy humanitarnej Louis Michel powiedział: "Jestem głęboko zaniepokojony, że patrzymy na kolejny poważny kryzys humanitarny. Chcę być pewien, że organizacje humanitarne mają środki, żeby jak najszybciej pomóc tym bezradnym ludziom. Walki w stolicy Czadu i jej okolicach spowodowały, że dziesiątki tysięcy ludzi przekroczyło granicę z Kamerunem".

Jak poinformowało biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR), blisko 20 tysięcy Czadyjczyków uciekło do Kamerunu. Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża twierdzi, że liczba uchodźców sięga już 30 tysięcy. Czadyjski oddział Czerwonego Krzyża poinformował, że w walkach sił rządowych z rebeliantami śmierć poniosły setki cywilów.

Michel podkreślił, że "sytuacja jest wyjątkowo niepewna dla tych, którzy wciąż znajdują się w mieście".

Tymczasem agencja Associated Press donosi, że czadyjscy żołnierze blokują setkom cywilów drogi ucieczki z Ndżameny na dwa mosty prowadzące w kierunku Kamerunu.

Minister spraw zagranicznych Francji Bernard Kouchner zapowiedział, że Paryż przychylnie przyjmie "zawieszenie broni", jeśli do niego dojdzie między rebeliantami a siłami rządowymi w Czadzie. "Będziemy kontynuować wypełnianie naszych zobowiązań, które nie zawierają pomocy bezpośredniej w walkach" - oświadczył szef francuskiej dyplomacji.

Rebelianci, którzy od ubiegłego tygodnia atakują Ndżamenę, zapowiedzieli we wtorek, że zaakceptują porozumienie rozejmowe, jeśli prezydent Idriss Deby zrezygnuje z władzy.

Zaniepokojenie sytuacją w Czadzie wyraził Waszyngton. (PAP)

cyk/ mc/

5127 5210 5288 5949 6049 6567 6834 6882 6995 Int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)