Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Skotnicka-Illasiewicz: nie ma śladu po lękach, które budziło wejście do UE

0
Podziel się:

Po dwóch latach członkostwa w Unii
Europejskiej, Polacy są bardziej optymistyczni niż przed wejściem
do Wspólnoty, a lęki, które budził ten proces poszły w niepamięć -
uważa socjolog Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz z Colegium Civitas i
Fundacji "Polska w Europie".

Po dwóch latach członkostwa w Unii Europejskiej, Polacy są bardziej optymistyczni niż przed wejściem do Wspólnoty, a lęki, które budził ten proces poszły w niepamięć - uważa socjolog Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz z Colegium Civitas i Fundacji "Polska w Europie".

W rozmowie z PAP Skotnicka-Illasiewicz przypomniała, że przed 1 maja 2004 Polacy najbardziej obawiali się wzrostu cen, wzrostu konkurencji, która będzie niszczyć małe i średnie przedsiębiorstwa i powiększać rzesze bezrobotnych, a także zagrożeń dla tożsamości, religijności i trwałości rodziny. "Z tych lęków nic nie zostało" - oceniła.

Jak powiedziała, ceny nie wzrosły, Polacy zrozumieli, że bezrobocie ma charakter wewnętrzny i nie obwiniają za nie Unii, a "fobie tożsamościowe kompletnie zniknęły". "Wszyscy zdali sobie sprawę, że zostali Polakami na tyle, na ile chcieli" - dodała socjolog.

Zwróciła natomiast uwagę, że pojawiła się nowa obawa: czy Polska będzie w stanie w pełni wykorzystać pieniądze, które otrzyma z UE.

Dla Polaków, uważa Skotnicka-Illasiewicz, bycie w Unii jest oczywiste. Nie wyobrażają sobie życia poza nią i uważają, że tak było i będzie. Za najważniejsze korzyści wynikające z członkostwa w UE Polacy uznają wzrost międzynarodowej pozycji swojego państwa oraz unijne fundusze dla rolników i administracji publicznej.

"Polacy są optymistycznym społeczeństwem. Mówią: +Dajcie nam tylko możliwości, a my już sobie sami damy radę. Nie potrzebujemy paternalistycznej opieki państwa+" - przekonywała socjolog. Jej zdaniem, świadczą o tym badania, z których wynika, że trzykrotnie więcej Polaków woli swobody wynikające ze wspólnego rynku niż większe fundusze.

Jednak - według Skotnickiej-Illasiewicz - optymizm w nastawieniu do Unii przyjmuje też skrajne formy. "Niepokojące jest, że Polacy zbyt chętnie powierzyliby Unii kompetencje w sprawach, którymi ona się nie zajmuje, a które pozostają w kompetencjach krajów członkowskich, takie jak ochrona zdrowia, czy polityka edukacyjna. Polacy zaczynają traktować Unię jako państwo zastępcze - tu jest ogromne niebezpieczeństwo" - podkreślała.

Ekspert przyznała, że w kwestiach związanych z członkostwem istnieje rozdźwięk między społeczeństwem i politykami. Przypomniała, że z badań przeprowadzanych w czasie wyborów wynikało, że wielu Polaków (prawie 40 proc.) oczekiwało od poprzedniej ekipy lepszego wykorzystywania możliwości, jakie niesie członkostwo. "W styczniu tego roku tylko 17 proc. Polaków uważało, że obecny rząd wykorzystuje dobrze korzyści wynikające z UE" - powiedziała.

Jej zdaniem, niepokojące jest również to, że - odwrotnie niż w społeczeństwie - w parlamencie przeważają nastroje ambiwalentne lub negatywne w stosunku do członkostwa Polski w UE. Jedynie dwie partie opozycyjne (PO i SLD) mają jednolicie pozytywny stosunek do członkostwa. "Narasta w społeczeństwie poczucie dezorientacji, co doprowadzi do obniżenia akceptacji Unii" - przestrzega socjolog. (PAP)

och/ agt/ dro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)