Śląscy samorządowcy oczekują od parlamentarzystów z regionu szerokiej współpracy. Podkreślają m.in. fakt, że wielu obecnych posłów i senatorów wywodzi się wprost z samorządu.
W poniedziałek przedstawiciele samorządów zrzeszonych w Śląskim Związku Gmin i Powiatów rozmawiali w Katowicach z parlamentarzystami z regionu o najpilniejszych trapiących ich problemach. Jak mówił prezydent Sosnowca Kazimierz Górski, większość z nich dotyczy edukacji, mieszkalnictwa i służby zdrowia.
"Te problemy załatwiane są dziś na górze tak, że część z nich jest przekazywanych do samorządu, bez przekazywania środków. Ostatnie wyroki Trybunału Konstytucyjnego odnośnie spraw związanych z mieszkalnictwem czy deklaracje podwyżek w pewnych sferach powodują, że odpowiedzialność spoczywa na nas" - mówił Górski.
Jak dodał, takich przypadków jest wiele. "W Sosnowcu łączymy dziś dwa szpitale i cały czas jest temat spłaty ich długów. (...) Przepisy tu nie są spójne - odpowiadamy za coś, co nie należy do naszej jurysdykcji finansowej, a w momencie, kiedy NFZ nie finansuje wystarczająco służby zdrowia, która się zadłuża, problem jej zadłużenia staje się problemem samorządu" - zaznaczył.
Senatorowie i posłowie zgadzali się, że kompetencje samorządów powinny być zwiększane, ale jednocześnie zabezpieczane finansowo. "Nie powinno to się odbywać w drodze dotacji, bo tych jest za dużo, ale w drodze zwiększania dochodów własnych samorządów - przez zwiększanie ich udziału w podatkach pośrednich" - ocenił poseł PO Mirosław Sekuła.
Pytany o najważniejsze kwestie, w których śląscy parlamentarzyści powinni pomagać samorządom regionu Sekuła powiedział, że na szczeblu wojewódzkim należy przenieść większość kompetencji wojewody na rzecz marszałka, a na niższych szczeblach ważne są projekty rozwojowe, m.in. dotyczące rozwoju infrastruktury drogowej oraz wodno-ściekowej.
"Przede wszystkim jednak powinna to być praca nad utworzeniem aglomeracji górnośląskiej. (...) Dla każdego miasta tej aglomeracji to najważniejsze zadanie, bo dopiero wtedy będziemy mogli stworzyć tu europol, czyli centrum miejskie o znaczeniu europejskim" - powiedział Sekuła.
Samorządowcy wskazywali jednak, że dysponują znacznie dłuższą listą problemów wymagających prawnej regulacji. Podkreślali, że podobne spotkania odbywają się praktycznie na początku każdej kadencji parlamentu i z reguły skutkują załatwieniem części spraw. "Chcielibyśmy jednak, żeby nie było to 20 czy 30 proc. tematów, lecz 80-90 proc." - zaznaczył Górski.
"Z doświadczenia wiem, że jeśli mamy być wysłuchani, to na początku kadencji, póki jeszcze parlamentarzyści układają swoją pracę w Sejmie. Potem, jak już ta maszynka pójdzie, to już sprawy polityczne, ogólnopolskie, a od połowy kadencji - wyborcze, przygłuszają sprawy z regionów. Dlatego te spotkania są ważne" - ocenił.
W jego opinii, współpraca samorządowców z posłami i senatorami będzie w tej kadencji o tyle łatwiejsza, że wielu z nich wywodzi się wprost z instytucji samorządu - tak jest m.in. z wszystkimi posłami z Sosnowca czy z Mirosławem Sekułą, który w latach dziewięćdziesiątych był m.in. wiceprezydentem Zabrza.
"Dzięki temu łatwo będzie przekazywać sprawy samorządowe do Sejmu. Bez współpracy z samorządem tego wszystkiego, co zaplanował rząd tej kadencji, nie da się dobrze wykonać. (...) To nieprawda, że Polska jest scentralizowana, odpowiedzialność jest już na dole. Trzeba tylko dołów słuchać i czasem im trochę pomóc" - wskazał prezydent Sosnowca. (PAP)
mtb/ mok/ gma/
