Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: Akt oskarżenia przeciwko prezydentowi Zabrza

0
Podziel się:

Akt oskarżenia przeciwko prezydentowi
Zabrza, Jerzemu Gołubowiczowi, wysłała w piątek do sądu katowicka
prokuratura. Zarzuciła mu złożenie w latach 2003-2005
nieprawdziwych oświadczeń majątkowych. Może mu za to grozić do
trzech lat więzienia.

Akt oskarżenia przeciwko prezydentowi Zabrza, Jerzemu Gołubowiczowi, wysłała w piątek do sądu katowicka prokuratura. Zarzuciła mu złożenie w latach 2003-2005 nieprawdziwych oświadczeń majątkowych. Może mu za to grozić do trzech lat więzienia.

Poinformowała o tym w piątek PAP prokurator Katarzyna Napora- Brodowy z Prokuratury Rejonowej Katowice Centrum-Zachód, która prowadziła śledztwo w tej sprawie.

Sprawa dotyczy pożyczek, które Gołubowicz zaciągnął, jeszcze zanim został prezydentem. Jego wierzyciele zarzucają mu, że znacznej części długów nie oddał. Prezydent przegrał proces, w którym pozwał jednego z nich o próbę wyłudzenia rzekomo pożyczonych mu pieniędzy. Wkrótce potem okazało się, że w trakcie prezydentury nie wspomniał o swoich pożyczkach w składanych co roku oświadczeniach majątkowych - ustaliła prokuratura.

Konflikt o pieniądze rozpoczął się od procesu cywilnego, który Gołubowiczowi wytoczył syn jego byłej wspólniczki, Lech F. Twierdził on, że późniejszemu prezydentowi pożyczał pieniądze dwukrotnie: 20 tys. i 246 tys. zł. Tej drugiej kwoty Gołubowicz, jego zdaniem, nigdy nie oddał.

Prezydent bronił się, wytaczając Lechowi F. sprawę o próbę wyłudzenia pieniędzy, których - według niego - w rzeczywistości nigdy nie pożyczał. F. w odpowiedzi przedstawił podpisane przez prezydenta umowy. Gołubowicz wyjaśniał, że umowy podpisał in blanco, a druga pożyczka nie dotyczyła 246 tys., tylko dziesiątej części tej kwoty, do której F. miał dopisać trzecią cyfrę. Sprawę ostatecznie wygrał F.

Podczas tego procesu okazało się jednak, że w latach 2003- 2005 Gołubowicz w swoich zeznaniach majątkowych nie poinformował o żadnej z zaciągniętych pożyczek. Wyszło też na jaw, że 13 tys. zł pożyczył jeszcze od znanego zabrzańskiego kardiologa, Stanisława P., a od pożyczanych kwot nie uiszczał opłat skarbowych.

Jak poinformowała PAP Katarzyna Paliczka z biura prasowego zabrzańskiego magistratu, Gołubowicz nie zamierza odnosić się do zarzutów. Rzeczniczka urzędu miejskiego, Katarzyna Kuczyńska oświadczyła, że ta kwestia nie ma związku z pełnioną przez prezydenta funkcją i dotyczy jego życia prywatnego.

We wtorek gliwicka prokuratura zarzuciła Gołubowiczowi składanie fałszywych zeznań podczas wytoczonego Lechowi F. procesu. Według informacji jej rzecznika, Michała Szułczyńskiego, zarzuty obejmują też zawiadomienie przez prezydenta, jakoby F. chciał od niego wyłudzić pieniądze - zostało to potraktowane jak zgłoszenie niepopełnionego przestępstwa.

Prezydentowi Zabrza w obu sprawach grozić może kara trzech lat pozbawienia wolności. (PAP)

mtb/kon/ plo/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)