Ponad 60 tys. par skarpet z podrabianymi znakami towarowymi znanych marek przechwycili śląscy celnicy, którzy w magazynach nierzetelnej firmy szukali nielegalnych imigrantów - poinformowała PAP w piątek Elżbieta Gowin z Izby Celnej w Katowicach.
"Celnicy z bielskiej grupy mobilnej razem z policjantami z Żywca kontrolowali magazyny należące do firmy prowadzącej działalność z zakresu hurtowego obrotu bielizną. Szukali tam pracujących na czarno nielegalnych imigrantów, a znaleźli +lewe+ skarpety" - powiedziała PAP w piątek Gowin.
Okazało się, że duża część ze znajdujących się w magazynach skarpet - dokładnie 63 686 par - oznaczona jest zastrzeżonymi znakami towarowymi. Pełnomocnicy właścicieli tych znaków potwierdzili, że towar narusza ich prawa i wnioskowali o jego zatrzymanie.
Jak poinformowała Gowin, właściciele obu marek zdecydowali już o wystąpieniu do sądu z roszczeniami przeciwko polskiemu hurtownikowi, który nie zadbał przy zakupie towaru o sprawdzenie legalności naniesionych znaków. Do czasu zakończenia postępowania w tej sprawie skarpety pozostaną w policyjnym magazynie.
Nie wiadomo, czy po zakończeniu sprawy nielegalne skarpetki będą mogły zostać przekazane potrzebującym - np. do domów dziecka. W większości dotychczasowych podobnych przypadków właściciele znaków towarowych zgadzając się na to, zastrzegali, że z odzieży muszą zostać usunięte podrobione metki i znaki.
Zwalczanie obrotu towarami pirackimi i podrobionymi to jeden z głównych obszarów zainteresowania służb celnych. Skala zjawiska jest ogromna - tylko w czwartek śląscy celnicy zatrzymali w Bytomiu 2,4 tys. piłek siatkowych udających oryginalne produkty jednej z firmy. (PAP)
mtb/ itm/ rod/