Po krótkim pościgu policjanci z Mikołowa zatrzymali obywatela RPA, który ukradł paliwo na stacji benzynowej w Katowicach. Okazało się, że mężczyzna uciekał kradzionym samochodem. Policja podejrzewa, że zatrzymany ma na koncie więcej podobnych kradzieży.
"Po otrzymaniu informacji o kierowcy mitsubishi pajero, który na jednej z katowickich stacji benzynowych zatankował paliwo i uciekł nie płacąc rachunku, policjanci zauważyli poszukiwane auto jadące w kierunku Wisły drogą krajową nr 81" - powiedział PAP w środę Jacek Pytel z biura prasowego śląskiej policji.
Na widok zbliżającego się radiowozu, kierowca mitsubishi zjechał na skrzyżowaniu z głównej trasy i próbował kluczyć opłotkami, zjeżdżając w końcu z drogi do lasu. Tam zatrzymali go policjanci.
Samochodem kierował 39-letni obywatel RPA, tymczasowo przebywający na Górnym Śląsku. Okazało się, że terenowe auto, którym kierował zatrzymany, kilka tygodni wcześniej zostało skradzione w Oławie na Dolnym Śląsku. Podczas przeszukania policjanci znaleźli również przy nim nabój do pistoletu TT.
Ustalono, że 39-latek w ciągu ostatniego miesiąca co najmniej czterokrotnie kradł paliwo ze stacji benzynowych w Mikołowie, Tychach i Katowicach. Za te przestępstwa oraz posiadanie bez zezwolenia amunicji będzie groziła mu kara do 8 lat więzienia. Policjanci wyjaśniają też jego związek z kradzieżą samochodu. (PAP)
mtb/ bno/ jra/